ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pewnie pokonała w trójmiejskiej hali Ergo Arena Lotos Trefl Gdańsk 3:0. Problemy pojawiły się jedynie w trzeciej partii kiedy to gospodarze zaryzykowali w elemencie zagrywki i więcej ryzykowali w ataku. - To był trochę dziwny mecz. Zaczęliśmy od początku bardzo dobrze, solidnie, ale w trzecim secie nasi przeciwnicy nieco się podnieśli i musieliśmy trochę więcej popracować by odrobić stratę i wygrać tę partię. Dziwne spotkanie, ale zakończone pomyślnie dla nas - komentował to starcie atakujący ZAKSY, Antonin Rouzier.
Francuski skrzydłowy był liderem w swoim zespole, jeśli chodzi o zdobycz punktową. Razem z Brazylijczykiem Fontelesem stanowili o sile ataku gości w meczu z Lotosem. - Tak, osobiście muszę przyznać, że zagrałem dobre spotkanie, czułem się na boisku pewnie i z pewnością mój występ był lepszy niż w meczu pierwszej kolejki. Cieszę się z 3 punktów, które są zawsze bardzo ważne. Mam także nadzieję, że moja postawa będzie w następnych spotkaniach równie dobra albo i lepsza.
ZAKSĘ już niedługo czeka starcie w elitarnej Lidze Mistrzów, gdzie ponownie zmierzyć się muszą z Klubowym Mistrzem Świata Trentino Volley. Czy podopieczni Daniela Castellaniego są gotowi na te rozgrywki? - Jeszcze nie do końca. Czekamy cały czas na przyjazd Elviego (Contrerasa) i wtedy dopiero będziemy mogli powiedzieć o pełnym składzie zespołu. To zawodnik, który będzie niezbędny dla nas w tych rozgrywkach, ale na pewno wszyscy mamy już chęci do inauguracji Ligi Mistrzów - mówi francuski atakujący.
Zapytany o to, jak pracuje się z dwoma byłymi zawodnikami na ławce trenerskiej, Antonin odpowiada, że współpraca nie może się układać lepiej. - To czysta przyjemność. Choć należy zaznaczyć, że wkładamy naprawdę wiele wysiłku w treningi i nie jest łatwo. Jednakże uwielbiam współpracę z nimi i wierzę, że krok po kroczku dojdziemy do tego, co sobie zakładaliśmy - przekonuje Rouzier.
Francuz to jeden z niewielu zagranicznych graczy, który pozostał w polskiej lidze. Jednak nie uważa on, by brak spektakularnych transferów był powodem obniżenia prestiżu polskiej ligi. - Nie sądzę, by poziom się zmienił. Panuje kryzys finansowy, więc każdy musiał dostosować swoje budżety do swoich możliwości, jednakże w Polsce zawsze grają jedni z najlepszych zawodników w Europie, więc o poziom należy być spokojnym. To w dalszym ciągu rozgrywki stojące na bardzo wysokim poziomie, ze wspaniałą otoczką i publicznością, tak więc szczere uważam, że nie ma potrzeby do obaw o obniżenie się prestiżu rozgrywek w tym roku - kończy Antonin Rouzier.