- Nie ma wątpliwości, że Częstochowa to łatwiejszy rywal niż Jastrzębski Węgiel i Delecta, ale na pewno nie jesteśmy faworytem sobotniej potyczki. Choćby dlatego, że gramy na wyjeździe, a w szeregach AZS jest tak doświadczony i uznany przyjmujący jak Dawid Murek. Ale jedziemy do Częstochowy z nadziejami i wierzymy, że uda się wywalczyć pierwsze punkty w tym sezonie – zapowiada Dariusz Daszkiewicz, trener Effectora na łamach Echa Dnia.
Szkoleniowiec kieleckiej drużyny wciąż nie wie, czy w starciu z Wkret-metem Częstochowa będzie mógł skorzystać ze swojego drugiego atakującego Tomasza Józefackiego, który nie zagrał w meczu z Delektą Bydgoszcz. - Tomek wciąż odczuwa ból, ale z każdym dniem jest lepiej i mam nadzieję, że będę mógł już skorzystać z niego w Częstochowie. To obok Kubańczyka Armando Dangera drugi nasz atakujący - przyznaje Daszkiewicz.