Andrzej Peć (trener SMS Sosnowiec): Jeśli chodzi o mecz, to sami przyczyniliśmy się w dużej mierze do tego, że wyglądał on tak, a nie inaczej. Muszę przyznać, że był to najsłabszy mecz jaki dotąd w lidze rozegraliśmy i mam nadzieję, że słabszy już się nie przytrafi, bo niestety, ale ilość błędów jaką popełniliśmy w Ostrowcu Świętokrzyskim, mogłaby obdzielić kilka spotkań dotychczas rozegranych. Wystarczy, że wspomnę, iż w dwóch pierwszych setach ma się 70 procent przyjęcia i nie wykorzystuje się tego później na siatce. Jeśli tak się dzieje, to trudno walczyć o zwycięstwo.
Dariusz Parkitny (trener AZS WSBiP KSZO Ostrowiec Św.): Trochę obawialiśmy się tego spotkania, bo ekipa z Sosnowca to wysoki zespół i ta poprzeczka na siatce jest jednak wyżej podniesiona. Tak jak wspomniał szkoleniowiec gości, duża ilość błędów rywalek pozwoliła nam na spokojną grę i zwycięstwo w trzech odsłonach. Cieszę się, że udało nam się wygrać właśnie bez straty seta.
Katarzyna Brojek (atakująca AZS WSBiP KSZO, MVP spotkania): To wbrew pozorom nie był dla nas łatwy mecz. Trzeba przyznać, że w spotkaniu z Sosnowcem całkiem dobrze wyszła nam obrona blokiem, choć może nie były to bloki, którymi zdobywałyśmy punkty, jednak sporo piłek wywalczyłyśmy wyblokiem, co pozwalało na kontrataki. Cieszymy się ze zwycięstwa, które na pewno da nam mobilizację do jeszcze cięższej pracy przed kolejnymi spotkaniami.
Małgorzata Soja (libero AZS WSBiP KSZO): Spacerek to nie był. Wygrałyśmy ten mecz dzięki dobrej współpracy bloku z obroną, a do tego pomogły nam przeciwniczki popełniając dużą ilość własnych błędów.