Czy diabły Bednaruka znowu wygrają? - zapowiedź spotkania AZS PW - AZS Częstochowa

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Starzy rywale znowu się spotkają. W piątek o 20:00 w Arenie Ursynów AZS Politechnika Warszawska podejmie Akademików z Częstochowy. Faworytem, i to zdecydowanym, będą podopieczni Jakuba Bednaruka.

W tym artykule dowiesz się o:

Obie ekipy twardo walczyły w poprzednim sezonie o prymat w akademickim gronie. Z różnym skutkiem. W PlusLidze górą byli warszawianie. Zwycięstwo w nieprawdopodobnych okolicznościach odnieśli zwłaszcza w Częstochowie. W trzecim secie gospodarze prowadzili 24:18, gdy w polu zagrywki pojawił się Paweł Mikołajczak, słynący z atomowej zagrywki. Jak już się rozstrzelał, nie było końca. Set, a później i mecz, padł (po tie-breaku) łupem warszawian.

Ważniejszą wygraną odnieśli jednak zawodnicy Marka Kardosa. W finale Pucharu Challenge zdobyli złoty medal, mimo że momentami wydawało się, że trofeum padnie łupem Inżynierów. Bitew, z przeróżnym skutkiem, pomiędzy obiema drużynami było wiele. Ostatnia w trakcie VII Memoriału Zdzisława Ambroziaka padła w Warszawie łupem gospodarzy. I to wyraźnie, bo z nowym trenerem Jakubem Bednarukiem zawodnicy Politechniki wygrali gładko 3:0, a ze świetnej strony pokazali się wówczas Fabian Drzyzga i Krzysztof Wierzbowski.

Jak będzie w piątek w Warszawie? Zdecydowanym faworytem, chociaż już bez strzelającego zagrywkami Mikołajczaka, są gospodarze, którzy mają już na rozkładzie znacznie wyżej notowane Jastrzębskiego Węgla i Delektę Bydgoszcz. Częstochwianie jeszcze nie wygrali żadnego spotkania. Ba, przegrali wszystkie sety, mimo że z rywali uznawanych za topowych walczyli tylko z Delectą.

Oba zespoły, mimo że bez wielkich pieniędzy, zbudowane zostały jednak inaczej. Warszawianie postawili na doświadczenie i w ich szeregach można oglądać ogranych na parkietach PlusLigi Grzegorza Szymańskiego, Marcina Nowaka, Macieja Pawlińskiego i Pawła Siezieniewskiego oraz wspomnianych Drzyzgę (w poprzednich sezonach grał dla zespołu rywali) i Wierzbowskiego, wspartych młodymi gniewnymi. W Częstochowie postawiono głownie na młodzież wspomaganą coraz starszym, leciwym już Dawidem Murkiem. Chyba zbyt optymistycznie. Miłoszowi Hebdzie i innym talentów odmówić nie można, ale w trzeciej, pod względem siły (po włoskiej i rosyjskiej), europejskiej lidze ogromnie ważne jest ogranie w seniorskiej siatkówce. Piątkowe zwycięstwo podopiecznych Diabła Bednaruka zaskoczeniem więc nie będzie, ale znany z medialności trener Politechniki może znowu sprawić niespodziankę.

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
aknemes
26.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jest trudny czas dla AZS-u. Pierwszy rok od 23 lat bez europejskich pucharów, drużyna w 3/4 złożona z zawodników, którzy mogliby z powodzeniem się jeszcze uczyć gry w SMS-ach, a tymczasem zo Czytaj całość
duszyczka
25.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stołeczni są na fali i to widać w tych wygranych meczach z faworyzowanymi rywalami. A AZS Czestochowa? Nie dosc ze mloda i niedoswiadczona to jeszcze na dodatek kontuzja Murka i Stelmacha. To n Czytaj całość