Starcie byłych dominatorów
Na przestrzeni ostatnich piętnastu lat seryjnie mistrzostwo Polski zdobywały tylko dwa kluby. Przełom XX i XXI wieku należał do Mostostalu Azotów Kędzierzyn-Koźle (pięć tytułów w tym cztery z rzędu). Przez kolejne lata targany problemami organizacyjnymi zespół z Opolszczyzny mógł jednak już tylko z zazdrością spoglądać na niewielki Bełchatów. W miejscowości tej powstał powiem ośrodek siatkarski, który jeszcze bardziej zdominował ligę polską, zgarniając tytuł nieprzerwanie przez siedem kolejnych lat (2005-2011). Każda seria ma jednak swój koniec i tak było również w przypadku PGE Skry, która przed wakacjami została zdetronizowana przez Asseco Resovią Rzeszów. Tuż za plecami zespołu Jacka Nawrockiego na najniższym stopniu podium PlusLigi uplasowała się wtedy ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która do gry o najwyższą stawkę wróciła już sezon wcześniej, przegrywając rywalizację o złoty medal z... drużyną z Bełchatowa.
Wyjazdowe porachunki
Poprzednia edycja rozgrywek ligowych w Polsce nie obfitowała w wiele bezpośrednich starć obu ekip. Wyniki tych nielicznych meczów były dość zaskakujące, ponieważ już w drugiej kolejce sezonu zespół z Bełchatowa na swoim obiekcie nie ugrał nawet seta. W rewanżu w Kędzierzynie-Koźle role się jednak odwróciły i to Skra była górą po czterosetowym boju. Wcale nie jest wykluczone, że w tym sezonie sytuacja się powtórzy. ZAKSA znakomicie rozpoczęła sezon i przewodzi tabeli z kompletem zwycięstw oraz punktów. W miniony weekend z kwitkiem odprawiła mistrza Polski, a kilka dni temu nie pozostawiła złudzeń najlepszej drużynie francuskiej. Skra o ostatnim meczu ligowym chciałaby z kolei jak najszybciej zapomnieć. Mariusz Wlazły i spółka przegrali bowiem z Resovią i nie zachwycili swoją grą. Z drugiej strony od czasu tamtego spotkania Skra zanotowała kilka bardzo dobrych występów, między innymi aż dwukrotnie pokonując zwycięzcę ostatniej edycji Ligi Mistrzów Zenit Kazań i mistrza Turcji Fenerbahce Grundig Stambuł z Ivanem Miljkoviciem w składzie. Trudno porównywać ostatnie osiągnięcia obu zespołów, ale aktualna dyspozycja Skry i ZAKSY gwarantują mecz na najwyższym poziomie.
Castellani wraca do domu
Bełchatowianie najwięcej tytułów mistrzowskich (3) zdobyli pod wodzą Daniela Castellaniegoi, który podczas letniej przerwy został szkoleniowcem zespołu z Kedzierzyna-Koźla. Jego przyjazd do hali Energia będzie więc sporym wydarzeniem. Argentyńczyk na zawsze pozostanie w pamięci lokalnych kibiców symbolem największych sukcesów Skry. Tym razem były selekcjoner reprezentacji Polski, bez względu na sentyment jakim darzy miejscowych, zrobi już wszystko, by to goście byli w górą. Pomoże mu w tym zapewne Marcin Możdżonek, który latem postanowił opuścić bełchatowski klub. Wynik zależeć jednak będzie w największej mierze od postawy atakujących obu zespołów. Aleksandar Atanasijević rozkręca się z meczu na mecz. Kredyt zaufania daje mu trener Nawrocki, a młody Serb coraz lepiej go spłaca. Jego vis-a-vis Antonin Rouzier jest w równie wysokiej formie, więc rywalizacja tych dwóch zagranicznych strzelb będzie na pewno ozdobą sobotniego meczu.
Najlepszą obroną atak?
O końcowym zwycięstwie decydować mogą detale, dlatego bardzo ważne będą założenia taktyczne i umiejętna ich realizacja przez oba zespoły. W odrobinę lepszej sytuacji wydaje się być Castellani, który doskonale zna większość zawodników Skry. Co więcej, jego drużyna prezentuje się w tym sezonie znakomicie w defensywie. Z drugiej jednak strony Nawrocki, będąc przez kilka lat asystentem Argentyńczyka, na pewno dobrze poznał warsztat swojego kolegi po fachu. Poza tym trener Skry dysponuje chyba największą w lidze siłą rażenia. Sporym ofensywnym wsparciem dla Atanasijevicia będą przyjmujący: przekwalifikowany z ataku Wlazły oraz Michał Winiarski i Yosleyder Cala.
Przy tak wyrównanej i silnej lidze wynik sobotniego spotkania dla końcowego układu tabeli nie musi mieć wcale wielkiego znaczenia. Zwycięzca może jednak zyskać przewagę psychologiczną, która zaprocentować powinna w decydujących momentach sezonu. Stawka, mimo początku sezonu, jest więc dość wysoka. Kto lepiej poradzi sobie z wojną nerwów i wyjdzie z tego spotkania zwycięsko?
PGE Skra Bełchatów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle / sob, 27.10.2012 godz. 14:30