Atak jest naszą bolączką - komentarze po meczu Asseco Resovia Rzeszów - Remat Zalau

W środowy wieczór Asseco Resovia Rzeszów pokonała u siebie rumuński Remat Zalau 3:0 i zainkasowała kolejne trzy punkty na swoje konto w Lidze Mistrzów.

Robinson Dvoranen (Remat Zalau): Resovia pokazała jak silną jest drużyną. Robiliśmy wszystko co w naszej mocy, by wygrać choć jednego seta. Zawodnicy gospodarzy byli zdecydowanie lepsi w grze. Staraliśmy się, ale nie zdołaliśmy wygrać nawet jednej partii.

Olieg Achrem (Asseco Resovia Rzeszów): Super, że wygraliśmy ten mecz. Bardzo liczyliśmy na zwycięstwo za 3 punkty. Nie lekceważyliśmy przeciwników. Dobrze, że nam się to udało, kontrolowaliśmy mecz. Jutro mamy wolne, wszyscy się cieszymy i będziemy odpoczywali. Kolejny mecz ligowy czeka nas w Bydgoszczy.

Mariusz Sordyl (trener Remat Zalau): Oczywiście chcieliśmy się tutaj pokazać z jak najlepszej strony. Chcieliśmy nagrać więcej, ale z drugiej strony z taką dyspozycją w ataku ciężko się gra z takim przeciwnikiem jak Resovia. Zresztą atak jest naszą bolączką, bo zdobywamy za mało punktów tym elementem i bardzo ciężko jest wygrać seta zdobywając 9, 10 punktów w partii tylko atakiem. Byliśmy bardzo blisko wygranej w drugim secie, także spore słowa uznania dla chłopaków, bo ta gra nie układała nam się za specjalnie, ale gdzieś znaleźliśmy swój rytm. Szkoda, że dwa proste błędy w końcówce nie pozwoliły nam pójść troszeczkę dalej. Mogę tylko pogratulować drużynie z Rzeszowa zwycięstwa i zgarnięcia 3 punktów. My mamy swoje problemy, z którymi musimy się uporać przed najbliższymi meczami. Najbliższe dwa spotkania z drużyną Arago de Sete będą dla nas kluczowe i pomimo naszych problemów personalno-sportowo-organizacyjnych, będziemy bardzo mocno starać się o to, aby z tą drużyną walczyć o zwycięstwo.

Andrzej Kowal (trener Asseco Resovii Rzeszów): Był to dla nas pierwszy mecz przed własną publicznością po dłuższej przerwie w Lidze Mistrzów. Ostatni mecz graliśmy trzy lata temu. Była to taka niewiadoma. Bardzo chcieliśmy wygrać za 3 punkty i udało się. Graliśmy trochę zachowawczo i w zagrywce i w innych elementach. Graliśmy też tak jak przeciwnik pozwalał i może było tych błędów z naszej strony mniej niż poprzednio. Staramy się rotować składem, by na tym etapie wszyscy zawodnicy mieli możliwość pokazania się. W perspektywie całego sezonu będzie to miało znaczenie. W tej chwili myślimy już o poniedziałkowym meczu ligowym w Bydgoszczy.

Komentarze (0)