Niesamowity maraton dla gości! - relacja z meczu Pałac Bydgoszcz - Budowlani Łódź

Po niezwykle emocjonującym meczu Budowlani pokonali w Bydgoszczy miejscowy Pałac 3:2. Piątkowe spotkanie obfitowało w wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji, a emocji nie brakowało aż do ostatniej akcji.

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk

W pierwszych składach obu zespołów znaleźć można było po jednej niespodziance. Po stronie gospodarzy dość nieoczekiwanie mecz w podstawowej szóstce rozpoczęła  młoda przyjmująca Anna Grejman. W drużynie gości zaskoczeniem było na pewno wystawienie na pozycji atakującej Magdaleny Piątek. Spotkanie minimalnie lepiej rozpoczęły siatkarki Pałacu Bydgoszcz i to właśnie one podczas pierwszej przerwy technicznej prowadziły 8:6. Po dwóch kolejnych akcjach łodzianki mogły cieszyć się już z remisu, ale zaczęły się mylić i po nieporozumieniu Courtney Thompson i Sylwii Pyci zrobiło się aż 12:8 dla gospodarzy. Przerwa na żądanie Macieja Kosmola niewiele pomogła i to ekipa Rafała Gąsiora dalej dyktowała warunki na parkiecie (17:10). W szeregach Budowlanych Łódź brakowało zrozumienia, przez co mnożyły się kolejne błędy. Sytuację na chwilę poprawiła podwójna zmiana, w ramach której na parkiecie znalazły się: Marta Wójcik i Soraia Dos Santos. Gospodynie nie dawały się jednak wybić z rytmu i kontynuowały dobrą grę. Dobrze spisywała się na środku Dominika Schulz, a partię silnym atakiem zakończyła skuteczna Rita Liliom. Łodziankom udało się w tym secie ugrać jedynie 16 punktów.

Kolejną odsłonę przyjezdne rozpoczęły jednak od mocnego uderzenia. Po udanym bloku i asie serwisowym szybko wyszły na prowadzenie 3:1. Bydgoszczanki po chwili odrobiły straty i przez krótki czas walka toczyła się punkt za punkt. Po bloku Aleksandry Sikorskiej i dobrym zbiciu Piątek łodzianki mogły jednak na pierwszym regulaminowym czasie cieszyć się trzema punktami przewagi. Zaraz po przerwie dorzuciły dwa kolejne oczka, za co zapłaciła Liliom (w jej miejsce pojawiła się Ewelina Krzywicka). Chwilę później trener Pałacu musiał poprosić o czas (5:11). Rozmowa z zawodniczkami pomogła i gospodynie trzema kolejnymi skutecznymi akcjami wróciły do gry, a przerwą tym razem ratował się Maciej Kosmol. Z feralnego ustawienia łodzianki uciec mogły dopiero po zepsutym serwisie Grejman (9:12). Kiedy jednak w polu zagrywki znalazła się Rachael Adams przyjezdne zupełnie się pogubiły, dzięki czemu na tablicy wyników pierwszy raz od dawna pojawił się remis (12:12). Po drugim czasie dla trenera Budowlanych Pałac wyszedł nawet na prowadzenie. Szkoleniowiec z Łodzi musiał więc szukać kolejnych rozwiązań, dlatego postanowił posłać do boju Ewelinę Mikołajewską. Bydgoszczanki odzyskały już jednak rezon i coraz trudniej było je zatrzymać (16:14). W kolejnych akcjach dystans punktowy wzrósł do czterech oczek, ale skuteczna pogoń zawodniczek Kosmola pozwoliła zbliżyć się do rywalek na jeden punkt (22:21). Trzy kolejne akcje padły łupem gospodyń, i kiedy wydawało się, że Pałac w całym meczu prowadzić będzie już 2:0, ambitne łodzianki, dzięki świetnej grze na siatce, najpierw doprowadziły do wyrównania (24:24), a po dwóch kolejnych akcjach wygrały przegranego wydawałoby się seta. Niesamowicie emocjonującą partię zakończył skuteczny blok duetu Pycia - Mikołajewska.

Bydgoszczanki nie zdążyły otrząsnąć się jeszcze po końcówce poprzedniej odsłony, a łodzianki w kolejnej prowadziły już 3:0. Rafał Gąsior pierwszy czas wykorzystać musiał przy stanie 5:1 dla przyjezdnych, ale sytuacja nie uległa zmianie i to siatkarki Budowlanych wciąż dominowały na boisku (8:3). Bardzo odważnie poczynała sobie w tym czasie w ataku Mikołajewska, na której grę rywalki nie były chyba przygotowane. Świetnie rozgrywała też Wójcik, która na dłużej zajęła miejsce Courtney Thompson. Doświadczona rozgrywająca znakomitą kiwką dała swojej drużynie prowadzenie 11:6, a po jej dobrych rozegraniach koleżanki zdołały bezbłędnie wykończyć dwie kolejne akcje. Trochę ożywienia w szeregi gospodyń wniosła Zuzanna Czyżnielewska. Z nią na zagrywce Pałac potrafił odrobić część strat i zbliżyć się do rywalek na trzy punkty (15:12). W odpowiedzi jednak asem popisała się Soraia, dzięki czemu łodzianki wciąż dysponowały bezpieczną przewagą. Gospodynie wzięły się do gry dopiero do drugiej przerwie technicznej, ale na efekty nie trzeba było długo czekać. Przy remisie 20:20 na parkiet wróciła Dorota Ściurka w miejsce Mikołajewskiej. Zmiana nie poprawiła gry łodzianek, a po dobrym bloku Czyżnielewskiej zrobiło się nagle 22:20 dla Pałacu. Dwupunktowa przewaga wystarczyła gospodyniom, by zapisać na swoim koncie kolejny zwycięski set (25:23).

Czwarta partia zaczęła się od wyrównanej gry, a wynik długo oscylował wokół remisu. Na pierwszej przerwie technicznej minimalnie lepsze były siatkarki z Bydgoszczy. Łodzianki na prowadzenie (10:9) wyprowadziła najlepiej punktująca tego dnia siatkarka Budowlanych - Aleksandra Kruk. Gra jednak dalej była wyrównana, a żaden z zespołów długo nie był w stanie przejąć inicjatywy. Dopiero as serwisowy Mikołajewskiej pozwolił odskoczyć podopiecznym Kosmola na 2 oczka, a Rafała Gąsiora zmusił do wzięcia czasu (15:13). Po kolejnej dobrej zagrywce młodej przyjmującej skuteczny blok postawiły jej koleżanki i na drugiej przerwie technicznej Budowlani prowadzili już wyraźnie 16:13. Po chwili odpoczynku kolejne serwy Mikołajewskiej sprawiały olbrzymie problemy rozbitym bydgoszczankom, a łodzianka pole zagrywki opuściła dopiero przy stanie 18:14. Waleczny Pałac jednak się nie poddawał i wygrał dwie kolejne akcje. Maciej Kosmol, mając w pamięci końcówki poprzednich partii, musiał interweniować i błyskawicznie poprosił o drugi czas. Po chwili dystans do jednego oczka zmniejszyła Schulz. Łodzianki potrafiły odskoczyć jeszcze na 3 punkty, ale po dobrym ataku i dwóch skutecznych blokach gospodyń znów był remis! Pierwszą piłkę setową miały jednak siatkarki Budowlanych po piekielnie mocnym ataku Sorai (24:23). Co ciekawe, więcej szans zawodniczki Macieja Kosmola nie potrzebowały i już w kolejnej akcji doprowadziły do tie-breaka.

Decydującą część spotkania znacznie lepiej rozpoczęły bydgoszczanki (3:0 i 5:2), choć przyjezdne nie dawały za wygraną i starały się być cały czas blisko. Po autowym ataku Adams przewaga gospodyń stopniała do jednego oczka (6:5). Do zmiany stron punktowały już jednak tylko siatkarki Pałacu. Za chwilę przewaga zespołu z Bydgoszczy wynosiła nawet aż cztery punkty (10:6). Po przerwie na żądanie skuteczny blok dawał jeszcze łodziankom nadzieję na korzystny rezultat, ale bezbłędne gospodynie nie zwalniały tempa. Sytuacyjny atak Kruk na kontrze zmniejszył prowadzenie zespołu Gąsiora do stanu 11:9, ale po przerwie bardzo dobrym atakiem ze skrzydła popisała się Mayvelis Martinez Adlum, a jej koleżanki wygrały kolejną akcję (13:9) i gospodyniom do zwycięstwa brakowało już tylko dwóch punktów. Łodzianki nie dawały jednak za wygraną i od tego momentu zdobyły cztery punkty z rzędu! Bohaterką dwóch kolejnych akcji była Martinez, która po dobrym ataku fatalnie popsuła zagrywkę, marnując pierwszą piłkę meczową Pałacu. Po chwili to rywalki mogły zakończyć spotkanie, ale nie udało się powstrzymać ataku Czyżnielewskiej. Za moment skuteczny blok Dos Santos ponowie postawił łodzianki przed szansą wygrania meczu. Ciśnienia nie wytrzymały gospodynie i przez nieporozumienie pozwoliły, by piłka upadła po ich stronie siatki, dzięki czemu trwający już 134 minuty maraton mógł się wreszcie skończyć.

MVP spotkania została wybrana Soraia Dos Santos, ale najwięcej oczek dla łodzianek zdobyła Aleksandra Kruk (25). Po stronie gospodyń najlepszy dorobek punktowy zanotowała Mayvelis Martinez Adlum (17). Kluczem do zwycięstwa Budowlanych tego wieczoru był zdecydowanie blok. Podopieczne Macieja Kosmola w tym elemencie gry wygrały aż 22:13.

Pałac Bydgoszcz - Budowlani Łódź 2:3 (25:16, 24:26, 25:23, 23:25, 15:17)

Pałac: Mazurek, Adams, Grejman, Schulz, Martinez, Liliom, Kuehn-Jarek (libero) oraz Krzywicka, Sosnowska, Czyżnielewska.

Budowlani: Thompson, Pycia, Ściurka, Sikorska, Piątek, Kruk, Durajczyk (libero) oraz Wójcik, Dos Santos, Mikołajewska.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×