- Pierwsze spotkanie było lepsze w naszym wykonaniu. Skoncentrowaliśmy się przede wszystkim na meczu ligowym, lecz oczywiście pojedynek pucharowy też chcieliśmy wygrać, bo bardzo tego potrzebujemy. Zmotywowaliśmy się, ale dopadło nas zmęczenie - mówi kapitan gospodarzy Martin Vlk. W sobotę AZS dwie końcówki przegrał na przewagi, w tym jedną 35:37. - Wnioski są proste: temu młodemu zespołowi brakuje doświadczenia - kwituje krótko trener Damian Lisiecki.
Zawodnicy MKS-u w niedzielnym meczu mieli więcej energii, bo zaprezentowali się w zupełnie innym składzie niż w sobotę. - Na szczęście mamy bardzo wyrównany zespół, a takiego komfortu nie ma trener Lisiecki. Do tego doszła mu jeszcze kontuzja Tomka Walendzika - komentuje Marcin Kantor, przyjmujący MKS-u. Rozgrywający akademików Tomasz Walendzik po ostatniej akcji drugiego seta meczu ligowego zszedł obolały z boiska. Ma naruszoną jedną z torebek stawowych w kostce. - Za dwa tygodnie będzie w pełni gotowy do gry, ale zacznie trenować już za kilka dni - informuje Lisiecki.
W Suwałkach oraz dwumeczu z Będzinem w szeregach AZS-u jako libero zagrał Bartosz Mischke, nominalny przyjmujący. - Bartek musi grać na tej pozycji, bo wciąż ma problemy z barkiem. Czy będzie to jego stałe miejsce na boisku? To zależy od dyspozycji pozostałych zawodników. W tym momencie przeniósłbym go na lewy atak, ale nie mogę tego zrobić - przyznaje opiekun Wielkopolan. Do gry wrócił także Łukasz Ożarski, który miał złamaną kość policzkową.