Ligowy sezon rozkręcił się na dobre, najlepsze drużyny łączą go z walką na europejskich parkietach. Jednak w niedzielę wszyscy zainteresowani będą śledzić szlagier Orlen Ligi. Do Dąbrowy Górniczej, czyli miasta wicelidera, przyjeżdża bowiem lider z Bielska-Białej. To spotkanie nie tylko na najwyższym poziomie, o cenne punkty, ale również derby województwa śląskiego. Pojedynki pomiędzy tymi drużynami nie zawsze były zacięte. Biorąc pod uwagę obecną formę obu rywali, faworytkami są bielszczanki. Czy wyjadą one z Zagłębia Dąbrowskiego z kompletem punktów, obnażając słabsze elementy gry przeciwniczek?
Siatkarki Tauronu MKS minioną, piątą kolejkę wspominają bardzo dobrze, gdyż przełamały passę porażek, dzięki pokonaniu w czterech odsłonach beniaminka z Legionowa. Po wygranej wszyscy w drużynie byli zadowoleni, ale mieli świadomość, że kolejny rywal będzie trudniejszy do ogrania. - Obojętnie, z kim by się grało, z zespołami z górnej czy dolnej części tabeli, wszystkie mecze będą trudne. Nie ważne, kto będzie faworytem, wciąż trwa zacięta walka o punkty, a poziom gry wszystkich zespołów staje się coraz bardziej wyrównany. Każde spotkanie będzie walką o wszystko - dyplomatycznie odparł Leszek Rus na pytanie o przygotowania do derbów województwa śląskiego.
Piątą serię spotkań jeszcze lepiej zapamiętali w Bielsku-Białej, gdyż BKS pokonał Bank BPS Muszyniankę Fakro Muszyna i to w trzech setach! Bielszczanki zagrały bardzo dobrze i zespołowo, a na pierwszy plan wysunął się blok, tym elementem bowiem zdobyły aż 14 punktów przy zaledwie 4 rywalek. - Zagraliśmy w każdym elemencie dobrze. Cieszę się z tego bloku, bo funkcjonuje on dobrze od początku ligi. Wygrałyśmy w tym elemencie 14:4, co na pewno cieszy - przyznał trener Wiesław Popik. Efektowna wygrana nad wicemistrzyniami z Muszyny była testem umiejętności zawodniczek bialskiej drużyny. - Na pewno. Ale myślę, że każde spotkanie jest takim testem. Tak jak mówiłam, nie popadamy w hurraoptymizm, już będziemy się szykować na Tauron MKS. To kolejny nasz bardzo mocny przeciwnik - powiedziała po zwycięstwie Ewelina Sieczka, która po raz kolejny powraca do Dąbrowy Górniczej (w której rozpoczynała swoją przygodę z siatkówką), by walczyć o zwycięstwo, ale po raz pierwszy w barwach BKS-u.
Mimo że oba zespoły sąsiadują ze sobą w tabeli, mają tyle samo wygranych i porażek, to BKS ma zdecydowanie lepszy stosunek setów, co czyni go liderem. Natomiast postawa bielszczanek pozwala określać je mianem faworytek niedzielnej potyczki. W Dąbrowie Górniczej, mimo zapewnień i ostatniego ligowego zwycięstwa, chyba jeszcze mają w pamięci nie porażki, ale styl, w którym MKS przegrywał. Oficjalne statystyki pokazują, że podopieczne Popika zdobywają 2,3 asa na set, więc zagrywka może być ich wielkim atutem w starciu w hali "Centrum", w której MKS zawsze czuje się lepiej niż na wyjazdach. Ważną rolę w całym spotkaniu powinien odgrywać serwis, gdyż w obu zespołach nie brakuje siatkarek dysponujących trudną zagrywką.
Wyróżniającą się postacią w BKS-ie jest Helena Horka, która dotychczas zdobyła 64 punkty, z czego w ataku 51. Czeszka wróciła do Bielska-Białej i póki co spisuje się bardzo dobrze. W MKS-ie na pozycji atakującej są dwie wyrównane siatkarki, więc trudno jest wytypować, która rozpocznie mecz w wyjściowym składzie - czy Katarzyna Zaroślińska, która niemal w pojedynkę wygrała spotkanie z Legionovią, zdobywając 23 punkty i została wybrana MVP tej konfrontacji, czy Joanna Kaczor, która co prawda w tym sezonie jeszcze nie otrzymała statuetki MVP, ale nie raz potwierdziła, że pozyskanie jej było dobrym posunięciem dąbrowskich włodarzy.
Czy bielszczanki utrzymają swoją bardzo dobrą grę i wygrają szlagier szóstej kolejki? A może dołek formy dąbrowianek odszedł już w zapomnienie, w tym meczu gospodynie nie będą już popełniać prostych błędów i udowodnią, że niesłusznie przed spotkaniem stawiano na triumf BKS-u? Konfrontacja zapowiada się ciekawie, mimo niedawnych problemów Tauronu MKS.
Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - BKS Aluprof Bielsko-Biała / 11.11.2012, godzina 14:30