Zespół z Jastrzębia rozpoczął spotkanie w dość mocno zmienionym zestawieniu. W pierwszej szóstce pojawili się Krzysztof Gierczyński oraz Rob Bontje. Duże zdziwienie wywołało przesunięcie Matteo Martino na pozycję drugiego libero.
Mecz udanie rozpoczęła drużyna z Olsztyna, której udało się wyjść na trzypunktowe prowadzenie. Jednakże dobra gra holenderskiego środkowego pozwoliła gospodarzom na wyrównanie. Na pierwszą przerwę techniczną zwycięsko schodzili podopieczni Radosława Panasa. Po wznowieniu gry do głosu doszedł zespół z Jastrzębia-Zdroju. Goście odgryzali się krótkimi w wykonaniu Piotra Haina. Druga przerwa techniczna to już czteropunktowe prowadzenie zawodników Lorenzo Bernardiego. Drużyna gości nie chciała tak łatwo odpuścić pierwszego seta. Skuteczne ataki Bartosza Krzyśka oraz blok Wojciecha Sobali pozwoliły zbliżyć się do jastrzębian na dystans jednego punktu. Końcówka pierwszej partii to już dominacja gospodarzy, którzy zwycięsko zakończyli tę część meczu.
Drugi set od bardzo mocnego uderzenia rozpoczął Jastrzębski Węgiel. Zespół gości nie radził sobie z zagrywką i atakiem Michała Łasko. Widać, że przed własną publicznością drużyna ze Śląska czuje się zdecydowanie lepiej niż na wyjeździe. Bardzo szybko o czas musiał poprosić trener Panas. Kapitanowi jastrzębskiej drużyny w ataku wtórował Michał Kubiak. Reprezentant Polski szalał w ataku i bloku. Na drugą przerwę techniczną gospodarze schodzili z pięciopunktową przewagą, po udanym bloku Bontje. Po powrocie na boisko olsztynianie nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki z rozpędzonymi jastrzębianami. Zawodnicy włoskiego trenera sukcesywnie powiększali przewagę. Drugą partię zakończyli z aż 11-punktowym prowadzeniem.
Trzecią część meczu rozpoczął udanym atakiem przyjmujący gospodarzy, Gierczyński. Weteran w drużynie Bernardiego udanie zastępował Włocha Martino. Podobnie jak w poprzednim secie wyróżniającą postacią był Kubiak. Jego ekspresyjna postawa napędzała kolegów do jeszcze lepszej gry. Jastrzębianie grając z dużym spokojem utrzymywali bezpieczną przewagę nad Indykpolem. Gości stara się odpowiadać atakami Łukasza Szarka oraz Krzyśka. Nie mało problemów sprawiła gospodarzom zagrywka hiszpańskiego rozgrywającego, Guillermo Hernan. Tuż przed przerwą techniczną za dyskusje z sędziami żółtą kartką został ukarany trener olsztynian. Nie była to pierwsze scysja olsztyńskiego trenera z arbitrami w sobotnie popołudnie. Utrzymującą się czteropunktową stratę próbował nadrabiać Patryk Skup, który zastąpił na boisku Bartosza Krzyśka. Spotkanie zakończyła efektowna zagrywka Mateusza Malinowskiego, który tylko na ten element pojawił się na boisku.
Jastrzębski Węgiel - Indykpol AZS Olsztyn 3:0 (25:21, 25:14, 25:21)
Jastrzębski Węgiel: Tischer, Łasko, Kubiak, Gierczyński, Czarnowski, Bontje, Popiwczak(libero) oraz Malinowski, Violas, Zbierski,
Indykpol AZS Olsztyn: Hernan, Krzysiek, Ferens, Szarek, Sobala, Hain, Żurek(libero) oraz Mariański, Skup, Kvalen,
MVP: Simon Tischer