Zabrakło kropki nad "i" - relacja z meczu Lokomotiv Baku - Bank BPS Muszyna

Siatkarki Banku BPS Fakro Muszyna przegrały po bardzo dramatycznym meczu z Lokomotivem Baku. Podopieczne Bogdana Serwińskiego praktycznie straciły szansę na awans do fazy play-off Ligi Mistrzyń.

Zespół Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyna przed tygodniem uległ drużynie z Baku 1:3. Trener Bogdan Serwiński przed spotkaniem w Azerbejdżanie prognozował, że jego podopieczne są w stanie pokonać swoje rywalki w starciu rewanżowym, jeżeli zagrają w pełni skoncentrowane. Co ważne, porażka ekipy z Małopolski praktycznie przekreślała jej szanse na awans do kolejnej rundy rozgrywek.

Zdając sobie sprawę ze stawki tego meczu, obie ekipy rozpoczęły spotkanie bardzo ostrożnie, stawiając na techniczną zagrywkę. Polski zespół starał się kierować swój serwis na Tatiana Artmienko chcąc ograniczyć aktywność tej zawodniczki w ataku. W ofensywie dobrze radziły sobie Kinga Kasprzak  i Sanja Popović, dzięki czemu na przerwę techniczną gospodynie zeszły przy zaledwie jednopunktowym prowadzeniu. Niestety po powrocie na plac gry, serią udanych zagrań popisały się miejscowe. Bloki na Annie Werblińskiej i Agnieszce Bednarek-Kaszy, autowy atak naszych zawodniczek i as serwisowy Anety Havlickowej sprawiły, że przewaga Lokomotivu wzrosła do czterech oczek. Dystans ten utrzymywał się niemal do końca pierwszego seta. Dopiero przy stanie 20:16 przebudziły się przyjezdne. Dobry okres gry Mineralnych, skuteczna zagrywka Valentiny Sereny i fantastyczna dyspozycja w obronie sprawiły, że podopieczne trenera Serwińskiego doprowadziły do remisu 21:21. Niestety w końcówce nerwy zawiodły polski zespół, który zaczął popełniać błędy w ataku i w efekcie przegrał premierową odsłonę 22:25.

Podrażnione przyjezdne bardzo dobrze rozpoczęły kolejną partię. Rywalki nie potrafiły poradzić sobie z odbiorem serwisu Valentiny Sereny i trener drużyny z Baku musiał poprosić o przerwę już przy stanie 0:3. Po krótkim odpoczynku, gra nieco się wyrównała, jednak kontrolę nad wydarzeniami boiskowymi nadal sprawowały Mineralne, które dzięki znakomitej dyspozycji w polu serwisowym zmusiły Giuseppe Cuccariniego do wzięcia drugiej przerwy na żądanie jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną (3:7). Niestety dla gości, tym razem interwencja szkoleniowca okazała się pomocna. Drużyna Lokomotivu opanowała emocje i rozpoczęła błyskawiczne odrabianie strat, doprowadzając do remisu 9:9. Ekipa z Muszyny widząc, że przeciwniczki zaczynają łapać swój rytm ponownie przystąpiła do ofensywy. Dobrą zmianę dała Helene Rousseaux zastępując Kingę Kasprzak, dzięki czemu dystans przed drugą przerwą techniczną ponownie wzrósł do czterech oczek. Siatkarki z Baku robiły co mogły, aby zniwelować straty i w końcówce zrobiło się nawet bardzo nerwowo, bowiem przewaga zespołu Bogdana Serwińskiego zmalała z sześciu do dwóch oczek. Wojnę nerwów zakończyła jednak Kinga Kasprzak, która chwilę wcześniej powróciła na boisko zmieniając Helene Rousseaux.

Podbudowane wygraną siatkarki z Muszyny bardzo dobrze rozpoczęły trzeciego seta. Podobnie jak w poprzedniej partii, trener Giuseppe Cuccarini długo nie zamierzał zwlekać z przerwą na żądanie i już przy stanie 3:5 wezwał do siebie zawodniczki. Nie potrafił jednak znaleźć recepty na zagrywkę Agnieszki Bednarek-Kaszy, która swoim serwisem pognębiła rywalki wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 9:3. Serię punktów zespołu z Muszyny przerwała dopiero Corina Ssuschke-Voigt, która skutecznie zaatakowała z lewego skrzydła. Od tego momentu drużyna z Azerbejdżanu jakby się przebudziła. Trzy skuteczne bloki zespołu z Baku  i błąd w ataku Werblińskiej sprawiły, że przewaga stopniała do jednego oczka (11:12). Trener Bogdan Serwiński starał się pomóc swojemu zespołowi wpuszczając na boisko Aleksandrę Jagieło, niestety inicjatywa pozostała po stronie zespołu z Baku, który przed drugą przerwą techniczną objął prowadzenie 16:14. Dystans dwóch oczek utrzymywał się do stanu 20:18. Wówczas rywalki najpierw dobrze odczytały intencje rozgrywającej Anny Kaczmar, a chwilę później trzema punktowymi zagrywkami popisała się Palczewska i stało się jasne, że Mineralne nie zdołają przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść.

Czwarta partia miała dla zespołu z Muszyny olbrzymie znaczenie. Chcąc pozostać w grze o play-off, zespół Bogdana Serwińskiego musiał ją wygrać. Rozpoczęło się po myśli przyjezdnych, które szybko odskoczyły na trzy oczka (5:2). W tym momencie trener Giuseppe Cuccarini tradycyjnie poprosił o przerwę. To nie wybiło jednak z rytmu polskiej ekipy, która dzięki znakomicie dysponowanej w polu zagrywki Agnieszce Bednarek-Kaszy oraz bardzo dobrej grze w bloku powiększyła swoją przewagę (9:2). Obserwując trenera Bogdana Serwińskiego próżno jednak było szukać na jego twarzy uśmiechu. Być może, spowodowane było to faktem, że Mineralne w poprzedniej partii były w podobnej sytuacji, a mimo to roztrwoniły przewagę i przegrały seta. Przez dłuższy czas wydawało się, że obawy są nieuzasadnione, ale od stanu 17:11 dla gości, rywalki zaczęły powoli zmniejszać dystans doprowadzając do stanu 21:19. Szkoleniowiec Mineralnych widząc przestój w swoim zespole próbował dokonywać roszad desygnując ponownie na parkiet Popović. Jak się okazało, było to bardzo trafne posunięcie, bowiem Chorwatka chwilę później skończyła bardzo trudną piłkę i poderwała do walki swoje koleżanki, które zwycięsko zakończyły czwartego seta, przedłużając swoje nadzieje na grę w kolejnej fazie Ligi Mistrzyń.

Piąta partia rozpoczęła się jednak fatalnie dla zespołu gości. Lokomotiv Baku błyskawicznie objął czteropunktowe prowadzenie, zmuszając trenera Serwińskiego do wzięcia drugiej przerwy na żądanie przy stanie 6:2. Z biegiem czasu nadzieje na korzystne rozstrzygnięcie dla Mineralnych  stawały się co raz bardziej płonne. Zagrywka, która do tej pory była atutem Mineralnych, przestała robić wrażenie na ekipie z Azerbejdżanu. Swoją skuteczność zatraciła również Werblińska. W obronie i ataku szalały natomiast gospodynie, które wygrywając spotkanie najprawdopodobniej przekreśliły szanse zespołu z Muszyny na awans do kolejnej rundy rozgrywek Ligi Mistrzyń.

Lokomotiv Baku - Bank BPS Fakro Muszyna 3:2 (25:22, 22:25, 25:19, 22:25, 15:6)

Lokomotiv: Nenowa, Juliana, Monzoni, Havlickova, Artmienko, Ssüschke-Voigt, Filipowa (libero) oraz Klimowicz, Saad, Palczewska, Mendez

Bank BPS: Serena, Bednarek-Kasza, Popović, Werblińska, Kasprzak, Dziękiewicz, Maj (libero) oraz Rousseaux, Jagieło, Kaczmar

Komentarze (9)
simar
25.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Serwiński sponsorzy i prezes są z Ciebie dumni!!!!!!!!!!!!  
avatar
Moderator
21.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zwolnić trenera można, tylko kto za niego? Jeżeli już to poczekają aż trener Tobolski zostanie zwolniony ze śmiesznego AZS-u i wówczas to byłby dobry kandydat do prowadzenia drużyny. Póki co pr Czytaj całość
simar
21.11.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie Prezesie Muszynianki, LM praktycznie już macie z głowy. Ile meczów musi jeszcze przegrać pański koleżka, nieudaczny trener Bogdan S. aby ponownie znalazł zatrudnienie w szkolnej hali gimn Czytaj całość
avatar
barabasz
21.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz dużo lepszy niż w Muszynie, ale dalej pokutuje stwierdzenie, że kobieta zmienna jest. Prowadzić w secie różnicą 6 punktów i ta partię przegrać. Kto to wytłumaczy?? a 5 set kompromitacja. T Czytaj całość
Mr JW
21.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Falowały dzisiaj Muszynianki niemiłosiernie!