Baris Hamaz (kapitan Maliye Milli Pyango Ankara): To jest nasz debiut w europejskich pucharach. Chcieliśmy oczywiście przejść do kolejnej rundy, jednak po pierwszym meczu, na naszym terenie, wydawało się to mało prawdopodobne. W Jastrzębiu zagraliśmy bardzo dobrze, daliśmy z siebie wszystko i jesteśmy przeszczęśliwi.
Michał Łasko (kapitan Jastrzębskiego Węgla): Chciałbym przeprosić naszą publiczność, bo mamy najlepszych fanów w Polsce. Nie zasługujemy na nich.
Josko Milenkovski (trener Maliye Milli Pyango Ankara): Wygrać z Jastrzębskim Węglem to wielka sprawa. Powtórzę, że w pierwszym meczu zagraliśmy ze zbytnim respektem. Mówiłem po tym spotkaniu, że praktycznie nie mamy już szans na awans i w Jastrzębiu zagramy na luzie, koncentrując się na rozgrywkach ligowych. Na parkiecie rywali grało nam się jednak znakomicie, a panująca na trybunach atmosfera bardzo nam sprzyjała. Zagraliśmy zdecydowanie lepiej, niż w Ankarze, wiem też, że przeciwnicy mają problemy zdrowotne. Spotkanie rozpoczęliśmy źle, ale w momencie poprawy przez nas gry środkiem, zaczęło się wszystko układać po naszej myśli. Jest to dla nas, jako małego tureckiego klubu wielkie zwycięstwo. Mam nadzieję, że z roku na rok będziemy coraz bardziej rozpoznawalną marką. W kolejnej rundzie spotkamy się z zespołem z Antwerpii i nic nie stoi na przeszkodzie, by po wyeliminowaniu Jastrzębskiego Węgla, to samo zrobić z drużyna belgijską.
Lorenzo Bernardi (trener Jastrzębskiego Węgla): Mamy pewien problem. Jesteśmy zespołem bardzo wrażliwym, podatnym na zbyt duże wahania formy. Moja drużyna w bardzo łatwy sposób potrafi zgubić panowanie nad wydarzeniami na boisku. Za przykład może posłużyć sytuacja z drugiej partii, gdzie prowadząc 24:21 oddaliśmy pole rywalom. To jest jakaś blokada w głowach i należy je zresetować. Musimy patrzeć do przodu i próbować przezwyciężyć swoje słabości. Na szczęście w najbliższą sobotę gramy z Delectą Bydgoszcz i to jest korzystna sytuacja, bo będzie okazja by szybko się odbudować.