- Przygotowania do konfrontacji z Polską rozpoczęliśmy tydzień temu. Mieliśmy ponad miesiąc wolnego, praktycznie bez kontaktu z piłką i potrzebujemy teraz intensywnego treningu - powiedział w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl jeden z liderów reprezentacji Belgii Kristof Hoho.
Wszystkie trzy spotkania z Portugalią Belgowie rozpoczynali w zestawieniu:
Depestele (rozegranie)
Verhanneman, Hoho (przyjęcie)
Turelinckx (atak)
Verhelst, Van Decraen (środek)
Callebert (libero)
W pierwszym meczu trener Claudio Gewehr eksperymentował składem, desygnując do gry całą dwunastkę. Poza wymienionymi graczami w Portugalii zagrali również Poelman, Coucke, Van de Plas, Claes i Van Walle. W kolejnych potyczkach belgijski szkoleniowiec stawiał już na żelazną szóstkę.
Belgia – Portugalia:
26 sierpnia:
2:3 (25-22, 21-25, 33-31, 20-25 , 8-15)
27 sierpnia:
0:3 (28:30, 27-29, 21-25)
28 sierpnia:
3:1 (28-30, 25-21, 25-13, 25-17)
W sobotę Belgowie wrócili do kraju. Obecnie przebywają na obozie w Antwerpii i trenują na obiekcie "Lotto Arena" - tym samym, gdzie za tydzień podejmą biało - czerwonych. W poniedziałek do Belgii zawitają natomiast siatkarze Portugalii, aby rozegrać kolejne trzy mecze kontrolne.
Oceniając sparingi z Portugalią, Kristof Hoho powiedział, że w ciągu tygodnia kadra Belgii poczyniła znaczny progres. - Jesteśmy w bardzo dobrej dyspozycji i mam nadzieję, że w konfrontacji z Polską dwukrotnie zagramy tak, jak w pamiętnym meczu mistrzostw Europy w Moskwie.
O awans do czempionatu 2009 Belgowie walczyli w grupie D, z Grecją, Szwecją i Wielką Brytanią. Zaprezentowali się bardzo dobrze, zajmując drugą lokatę, z taką samą ilością punktów jak zwycięska Grecja. W barażach los zetknął ich ponownie z Polską.
Siatkarze trenera Gewehra wciąż mają w pamięci zwycięski mecz w Moskwie i dlatego wierzą, że są w stanie pokonać Polskę ponownie. Z drugiej jednak strony zdają sobie sprawę jak wielką siłą naszego zespołu jest nieobecny wtedy Mariusz Wlazły. - Ten zawodnik stanowi o mocy waszej reprezentacji. W Moskwie, kiedy go nie było, gra Polski była zupełnie inna, niż kilka miesięcy później, w Szombathely. Jeśli chcemy myśleć o pokonaniu Polaków, musimy zatrzymać Wlazłego - ocenia Hoho, pytany o szanse swojego zespołu w zbliżających się barażach.