Skład, budżet, wyniki, miejsce w tabeli - wszystko w tym meczu przemawia za drużyną gości, aczkolwiek kilka tegorocznych rezultatów pokazało, że w naszej lidze zdarzyć może się naprawdę wszystko. Częstochowianie jak dotąd przegrali osiem z dziewięciu spotkań, ponadto w ostatnim starciu z Jastrzębskim Węglem zaprezentowali się wręcz kompromitująco. - To był jak dotąd nasz najgorszy mecz pod względem gry. Niestety młode drużyny mają to do siebie, że ich forma faluje i takie porażki są nieuniknione - przyznał po meczu trener Akademików, Marek Kardos. Dosadniejszy w ocenie gry swojej byłej drużyny był przyjmujący jastrzębian, Krzysztof Gierczyński. - Tak szczerze to czasem trening wymaga większego zaangażowania niż mecz przeciwko AZS-owi - powiedział „Gierek” tuż po środowym spotkaniu. Powodów tak słabej gry nie umiał wytłumaczyć także środkowy częstochowskiej drużyny, Mariusz Marcyniak. - Nie wiem co się stało w tym meczu, może po prostu była to niedyspozycja dnia? Może brak koncentracji? Naprawdę sam nie wiem… Mamy nadzieję, że nie jest to krok wstecz a jedynie pojedynczy mecz, który kompletnie nam nie wyszedł - skomentował po meczu. Trudno wyrokować czy trzy dni wystarczą, aby odbudować morale młodych zawodników.
W diametralnie innych nastrojach na półmetku sezonu zasadniczego są siatkarze Delecty Bydgoszcz. W sześciu meczach schodzili z parkietu jako zwycięzcy przegrywając tylko trzy spotkania. Wywalczone do tej pory 18 punktów, posiadanie w składzie najlepiej punktującego w PlusLidze Dawida Konarskiego, jak i tegoroczna dyspozycja pozwala podopiecznym trenera Piotra Makowskiego realnie myśleć nawet o pozycji medalowej. W ostatnim meczu w hali "Łuczniczka" pokonali 3:1 Indykpol AZS Olsztyn oddając przyjezdnym tylko pierwszego seta. - Wiedzieliśmy, że nie możemy zlekceważyć rywala, bo postawi trudne warunki. Celujemy w czwarte miejsce po rundzie zasadniczej. Cieszę się, że mimo słabszych fragmentów gry zawodnicy wytrzymują presję w trudnych momentach. W Częstochowie również spodziewamy się silnego oporu gospodarzy - mówił po tamtym meczu szkoleniowiec drużyny znad Brdy. W Bydgoszczy zaczyna tworzyć się coraz lepszy klimat dla siatkówki a Delecta coraz głośniej zaczyna zgłaszać chęć przynależności do ścisłej krajowej czołówki.
Bukmacherzy nie dają Wkręt-mętowi większych szans płacąc za ich wygraną średnio 4,80 zł za każdą postawioną złotówkę, podczas gdy triumf Delecty wyceniany jest zaledwie na około 1,15 zł. Czy częstochowianie sprawią drugą w tym sezonie sensację, czy też bydgoszczanie "odrobią pańszczyznę" umacniając swą pozycję w tabeli? Odpowiedzi na te pytania poznamy jutro około godziny 19. W ostatnich sezonach starcia pomiędzy tymi zespołami były zazwyczaj bardzo zacięte. Przypomnijmy tylko ubiegłoroczną walkę o piąte miejsce. Wówczas to po dwóch meczach w Bydgoszczy AZS prowadził 2:0, by ostatecznie przegrać rywalizację 2:3 i przerwać 23-letnią historię występów w europejskich pucharach. Dodajmy także, że oba zespoły spotkają się ze sobą w Częstochowie w tym roku raz jeszcze. 19 grudnia zagrają w meczu, którego stawką będzie ćwierćfinał Pucharu Polski.
Wkręt-met AZS Częstochowa – Delecta Bydgoszcz / sobota 1.12.2012, godz. 17
Faworyt jest tylko jeden - zapowiedź meczu Wkręt-met AZS - Delecta Bydgoszcz
W sobotę rozpoczyna się runda rewanżowa sezonu zasadniczego PlusLigi. W Częstochowie Wkręt-met AZS podejmował będzie Delectę Bydgoszcz. Zdecydowanym faworytem meczu są goście.
Źródło artykułu: