Jak dzieci we mgle - komentarze po meczu Lotos Trefl Gdańsk - PGE Skra Bełchatów

Lotos Trefl Gdańsk ponownie nie zagroził faworytowi PlusLigi. Gdańszczanie ulegli po raz drugi w sezonie PGE Skrze Bełchatów 0:3.

Mariusz Wlazły (kapitan PGE Skry Bełchatów): Cieszymy się z odniesionego zwycięstwa. Było to dla nas, pomimo wyniku 3:0, bardzo ciężkie spotkanie. Przygotowywaliśmy się do tego meczu solidnie. Zdawaliśmy sobie sprawę, że gdański Lotos nie będzie łatwym przeciwnikiem.

Grzegorz Łomacz (kapitan Lotosu Trefla Gdańsk): Gratuluję zwycięstwa Skrze Bełchatów. My niestety po raz kolejny w tym sezonie doznaliśmy porażki, ale będziemy walczyć dalej.

Jacek Nawrocki (trener PGE Skry Bełchatów): Solidnie przygotowaliśmy się do tego meczu. Ostatni okres obfitował w dużą ilość gier, więc mieliśmy mało czasu na przeprowadzenie treningów. Stanowi to dużą trudność. Myślę, że zagraliśmy z Lotosem bardzo dobre spotkanie. Nie pozwoliliśmy się rozwinąć naszym przeciwnikom na zagrywce. Wiemy, że w szeregach Lotosu jest kilku dobrych zawodników, którzy potrafią zagrać dobrze w tym elemencie. Na szczęście w potyczce z nami do tego nie doszło. My zagraliśmy dobrze w bloku i obronie. To zdecydowało o naszym zwycięstwie.

Dariusz Luks (trener Lotosu Trefla Gdańsk): Pomimo porażki uważam, że zagraliśmy dobre spotkanie. Jednak znów popełniliśmy za dużo prostych błędów. W ataku osiągnęliśmy lepszy wynik procentowy niż Skra. Grzegorz (Łomacz - przyp.red.) naprawdę dobrze poprowadził naszą grę. Niestety przegraliśmy w bloku. Można powiedzieć, że niekiedy wyglądamy na boisku jak dzieci we mgle. Czasami ani trener, ani kibice nie są w stanie podpowiedzieć zawodnikom, kto odpowiada za jaką część boiska. Przez te błędy i nieporozumienia ponownie nie zwiększyliśmy swojej zdobyczy punktowej.

Komentarze (0)