W meczu o Superpuchar Polski górą byli podopieczni Jacka Nawrockiego, jednak już kilka dni później w meczu ligowym przed własną publicznością po tie-breaku wygrała Asseco Resovia. Obie ekipy mają zresztą swoje wytłumaczenia porażek. Mistrz Polski w pierwszym spotkaniu sezonu nie był jeszcze należycie zgrany (a według niektórych wręcz zlekceważył mecz), z kolei PGE Skra Bełchatów do Rzeszowa, gdzie przegrała 2:3, wpadła niejako w drodze z Bełchatowa do... katarskiej Dauhy.
Teraz nie powinno już być żadnych wymówek. W czubie tabeli jest ciasno i oba zespoły muszą walczyć o każde oczko. Przy zaciętej i wyrównanej rywalizacji o rozstawieniu przed play-off decydować mogą bilansy setów, a nawet małych punktów. Co więcej, zarówno Skra, jak i Resovia nie powinny być zbyt przemęczone po meczach Ligi Mistrzów, które zgodnie wygrały do zera. W teoretycznie gorszej sytuacji są zawodnicy Andrzeja Kowala, którzy w podróż do Rumunii udali się autokarem, podczas gdy bełchatowianie swoje spotkanie pucharowe rozgrywali w Łodzi. - Do podróży zawodnicy są przyzwyczajeni, ale odczuwamy brak treningów, bo nie ma na nie czasu - przyznaje szkoleniowiec ekipy z Rzeszowa.
Oba zespoły nie radzą sobie w lidze tak dobrze jakby sobie życzyły. Skra wprawdzie jest druga, ale tylko dzięki lepszemu bilansowi setów niż Delecta Bydgoszcz. Jeszcze niżej plasuje się aktualny mistrz Polski. Dwie najlepsze drużyny ubiegłego sezonu pogodziła ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która już w połowie sezonu zasadniczego wypracowała sobie sporą przewagę nad najgroźniejszymi rywalami. Co ciekawe, wyżej sklasyfikowani bełchatowianie przegrali w lidze więcej meczów niż czwarta w tabeli Resovia.
Zespół Jacka Nawrockiego zmagać się musi w ostatnich tygodniach z olbrzymimi perturbacjami kadrowymi. Bilans transferowy jest póki co ujemny, gdyż Skrę opuściło już w trakcie sezonu dwóch zawodników, a doszedł tylko jeden nowy. Skład więc uzupełniany jest juniorami. Do tego dochodzą kontuzje i przemęczenie, wynikające z gry na wielu frontach. Ostatnio w Lidze Mistrzów nie zagrali: Mariusz Wlazły i Aleksandar Atanasijević. Czy dzięki temu w sobotę będą wypoczęci i gotowi do gry? - Cały czas walczymy o najwyższe cele, zarówno w PlusLidze, jak i Lidze Mistrzów. Natężenie naprawdę jest duże i mam nadzieję, że wszyscy wytrzymamy zdrowotnie, bo wbrew pozorom zbliżają się święta, a im bliżej świąt, tym tego grania jest więcej, a czasu wolnego mniej - przyznaje Michał Winiarski. Resovia również ma swoje problemy. W Bełchatowie niepewny jest występ reprezentacyjnego środkowego Piotra Nowakowskiego.
Skra nie ma dobrych wspomnień z gry z rzeszowianami przed własną publicznością. Ostatnie dwa mecze przegrała dzień po dniu w ramach wielkiego finału PlusLigi sezonu 2011/2012. Czy uda jej się przełamać złą passę?
PGE Skra Bełchatów - Asseco Resovia Rzeszów / sobota, 08.12.2012 r. 14:30