Pierwszy set sobotniego spotkania rozpoczął się od skutecznej krótkiej w wykonaniu byłego siatkarza Jastrzębskiego Węgla, Marcina Nowaka. Wyrównany początek obfitował w nieudane zagrywki obu zespołów. Na pierwszą przerwę techniczną z dwupunktową przewagą schodzili podopieczni Jakuba Bednaruka. Po wznowieniu gry Inżynierowie skutecznie powstrzymywali szarże jastrzębian. Michał Łasko długo nie potrafił znaleźć sposobu na przedarcie się przez warszawski blok. Gospodarze wyglądali ospale, jak przed tygodniem w Kielcach. Zawodnicy AZS Politechniki Warszawskiej na drugą przerwę techniczną schodzili z czteropunktowym prowadzeniem. Po powrocie na boisko za odrabianie strat wziął się Michał Kubiak. Pomimo usilnych starań graczy Lorenzo Bernardiego wciąż utrzymywała się bezpieczna przewaga gości, którzy nie oddali jej aż do końca tej części meczu.
Na kolejną partię meczu bardziej ożywieni wyszli gospodarze. Widać było, że chcieli zrehabilitować się za nieudanego pierwszego seta. Skutecznie atakował Łasko, Kubiak oraz Matteo Martino. Szczególnie Włoch zaimponował dwukrotnym pojedynczym blokiem. Po pierwszej przerwie technicznej Jastrzębski Węgiel wyszedł na pięciu-punktową przewagę. Dużo problemów warszawianom sprawiła kąśliwa zagrywka Russella Holmesa. Punktowy blok Łukasza Polańskiego jeszcze bardziej napędził gospodarzy do jeszcze lepszej gry. Siatkarze Bernardiego wyraźnie poprawili grę w stosunku do pierwszej partii i z dwunastu-punktową przewagą zwycięsko zakończyli drugiego seta.
Podrażnienie goście zaczęli trzecią część meczu od skutecznej gry Macieja Zajdera. Gospodarze odpowiedzieli atakami Kubiaka oraz Łasko. W zespole ze stolicy skuteczna gra Macieja Pawlińskiego pozwoliła objąć trzypunktowe prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej. Podobnie jak w pierwszym secie warszawianie grą blokiem utrudnili życie gospodarzom. W odpowiednim momencie Fabian Drzyzga potrafił bardzo dobrze uruchomić w ataku Pawła Adamajtisa, który zastąpił Grzegorza Szymańskiego. Na drugą przerwę techniczną goście schodzili z czteropunktową przewagą, którą sukcesywnie powiększali po powrocie na boisko. Jastrzębianie nie potrafili znaleźć recepty na świetną grę gości i dość wyraźnie przegrali tę partię.
Mający nóż na gardle gospodarze rozpoczęli czwartego seta od mocnego uderzenia. W niczym nie przypominali zagubionej drużyny z poprzedniej odsłony meczu. Za wszelką cenę Łasko i spółka chcieli doprowadzić do tie-breaka. Jastrzębski blok raz po raz nie pozwalał gościom na zdobycie punktu. Na drugą przerwę techniczną gracze Bernardiego schodzili z dziesięciu-punktową przewagą. Mnożące się problemy gości w przyjęciu skrzętnie wykorzystał swoją zagrywką Holmes. Skuteczny atak Kubiaka przybliżył jego drużynę do upragnionej piątej partii. Autowy atak Pawlińskiego zakończył czwartą część meczu na korzyść gospodarzy.
Tie-break to znakomite otwarcie jastrzębian, ale goście nie chcieli zadowolić się tylko jednym punktem. Skuteczna gra Nowaka doprowadziła do remisu. Zacięty tie-break był pięknym zwieńczeniem tego wyrównanego pojedynku. Podopieczni Bernardiego osiągnęli minimalną przewagą przed zmianą stron. Na ataki Łasko w drużynie z Warszawy odpowiedział Zajder. Końcówkę meczu rozstrzygnął na swoją korzyść Jastrzębski Węgiel.
Jastrzębski Węgiel - AZS Politechnika Warszawska 3:2 (20:25, 25:13, 16:25, 25:11, 15:13)
Jastrzębski Węgiel: Tischer, Łasko, Kubiak, Martino, Polański, Holmes, Popiwczak(libero) oraz Malinowski, Violas, Gierczyński, Czarnowski
AZS Politechnika Warszawska: Drzyzga, Szymański, Pawliński, Wierzbowski, Nowak, Zajder, Potera(libero) oraz Olenderek(libero), Adamajtis, Siezieniewski, Dryja
MVP: Łukasz Polański