Zespół Daniela Castellaniego do gry przeciwko Tours VB przystąpił z powracającym Piotrem Gackiem na pozycji libero oraz wchodzącym z ławki Luizem Felipe Fontelesem co zwiększało nadzieje polskich kibiców na końcowy sukces ekipy z Kędzierzyna-Koźla. Pierwszy set pokazał jednak, że wzmocnienia ZAKSY niekoniecznie muszą oznaczać łatwe zwycięstwo gości. Przyjezdni co prawda w pewnym momencie zdołali uzyskać trzy oczka przewagi jednak dzięki bardzo dobrej grze w ataku Poppa i Dessuorces'a gospodarze doprowadzili do remisu 15:15. W końcówce seta, przy stanie 21:21 po skutecznym kiwnięciu Grzegorza Pilarza przyjezdni wyszli na prowadzenie i wydawało się, że będący na fali lider PlusLigi pójdzie za ciosem. Niestety najpierw skutecznie zaatakował Popp, następnie na blok nadział się Antonin Rouzier, udanie zakończył akcję Pinheiro i to gospodarze mogli cieszyć się z meczowego prowadzenia.
Podrażnieni goście drugą partię rozpoczęli znacznie lepiej, szybko obejmując prowadzenie 4:1. Tym razem Grzegorz Pilarz postanowił zaskoczyć swoich przeciwników często wykorzystując w ataku środkowych i to zaowocowało. Na dodatek w wyjściowej szóstce mecz rozpoczął Fonteles, który w pierwszym secie zastąpił nie najlepiej spisującego się Serhija Kapelusa. Zwiększona siła w ataku naszego zespołu była widoczna od pierwszych do ostatnich minut tego seta. Z biegiem czasu bowiem polska ekipa zaczęła powiększać swoją przewagę. Francuzi tym razem nie mieli praktycznie żadnych argumentów, aby odpierać ataki znakomicie spisujących się siatkarzy ZAKSY, dzięki czemu podopieczni trenera Castellaniego doprowadzili do meczowego remisu i przedłużyli swoje szanse na awans do fazy play-off Ligi Mistrzów.
Trzecia partia rozpoczęła się podobnie do drugiej. Kędzierzynianie szybko zdołali odskoczyć na trzy oczka, jednak po pierwszej przerwie technicznej, moment lepszej gry gospodarzy pozwolił im na zniwelowanie strat. Trzy skuteczne bloki na Juriju Gladyrze i na tablicy wyników ponownie pojawił się rezultat remisowy (8:8). Od tego momentu ponownie gra się wyrównała. Nieco słabiej zaczął spisywać się w ataku Rouzier, intensywnie eksploatowany przez Grzegorz Pilarza, w aut zaatakował Fonteles i zrobiło się 17:14 dla Tours. Seria udanych zagrań pozwoliła odbudować się ekipie Mauricio Motty Paesa, która w pewnym momencie wydawało się, że pewnie zmierza po zwycięstwo. Przebudził się jednak Jurij Gladyr, który dwukrotnie zaskoczył swoich rywali zagrywką przy stanie 21:19, doprowadzając do remisu. W końcówce skutecznie zaatakował Rouzier, zablokowany został Konecny i to goście mogli cieszyć się z kolejnej wygranej partii.
Podłamani nieudaną końcówką poprzedniego seta rywale oddali inicjatywę ZAKSIE. Zespół Daniela Castellaniego, wietrząc swoją szansę na awans do kolejnej rundy rozgrywek Ligi Mistrzów nie pozwalał sobie nawet na chwilę rozluźnienia i w efekcie na pierwszą przerwę techniczną zszedł przy prowadzeniu 8:6. Swoich kolegów do gry starał się poderwać młody atakujący francuskiej ekipy Soane Falafala, który czwartego seta rozpoczął w pierwszej szóstce, jednak nieskutecznie. Co prawda przez dłuższy czas gospodarzom udawało się utrzymać niewielki dystans do Kędzierzynian, jednak w momencie, kiedy w polu zagrywki pojawił się po raz kolejny Jurij Gladyr goście ponownie odskoczyli. Urodzony na Ukrainie środkowy dwukrotnie popisał się asem serwisowym i różnica pomiędzy obiema ekipami wzrosła do czterech oczek i przez dłuższy czas wydawało się, że to będzie wystarczający dystans, aby dowieźć przewagę do końca. Zespół Tours zdołał jednak zbliżyć się na dwa oczka, po tym jak rozszalał się w ataku Falafala. Niestety dla miejscowych, seria błędów w polu zagrywki sprawiła, że to polska ekipa mogła cieszyć się z wygranej i awansu do kolejnej fazy rozgrywek Ligi Mistrzów!
Tours VB - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (25:23, 18:25, 23:25, 21:25)
Tours: Konecny, Popp, Dessuorces, Pinheiro, Baranek, Smith, Exiga (libero) oraz Dillies, Regondet, Falafala
ZAKSA: Pilarz, Ruciak, Kapelus, Możdżonek, Gladyr, Rouzier, Gacek (libero) oraz Fonteles, Zapłacki, Wiśniewski