Walka z rywalem i własnymi problemami - relacja z meczu AZS Metal-Fach Białystok - BKS Aluprof Bielsko-Biała

Bez niespodzianki w Białymstoku. BKS Aluprof, choć wystąpił w nie najsilniejszym zestawieniu, to w krótkich trzech setach uporał się z AZS-em Metal-Fach Białystok.

Anna Jawor
Anna Jawor

Skład Akademiczek przed spotkaniem stanowił wielką zagadkę. Istniały ogromne obawy, że trener Czesław Tobolski będzie dysponował jedynie sześcioma zawodniczkami. Tak źle jednak nie było. Szkoleniowcowi AZS-u udało się zebrać... osiem siatkarek. Zestawienie białostoczanek w starciu z BKS-em mocno odbiegało od klasycznych kanonów. Ponownie na parkiecie nie ujrzeliśmy nominalnych środkowych. Na środku siatki musiały sobie radzić Sylwia Chmiel i Rheeza Grant. Za przyjęcie w podlaskiej ekipie odpowiadały Natalia Kurnikowska i Angelika Bulbak, a za siłę w ataku Laura Tomsia i momentami kulejąca z powodu urazu kostki Krystle Esdelle.

Na tle tak eksperymentalnego składu Podlasianek szeregi bielszczanek prezentowały się okazale. Przyjezdne bez większych kłopotów wygrały 25:14. W odniesieniu zwycięstwa nie przeszkodził im nawet fakt, że podstawowe siatkarki BKS-u: Helena Horka i Joanna Wołosz większość czasu spędziły w kwadracie dla rezerwowych.

Białostoczanki mimo masy problemów, które uniemożliwiają im spokojną grę w siatkówkę, nie chciały ułatwiać rywalkom życia. Walczyły na tyle, na ile było je stać. Początkowo dzielnie dotrzymywały kroku silniejszej ekipie z Bielska-Białej (11:13), lecz o wiktorii nie miały, co marzyć. Seria punktowych zagrywek Milady Bergrovej ustawiła przebieg drugiej partii, a as Marty Szymańskiej przypieczętował triumf Aluprofu 25:16.

W trzecim secie przyjezdne tylko dopełniły dzieła. Rozgrywająca zespołu z Bielska-Białej mądrze korzystała z usług swoich środkowych. W ataku nie zawodziła ją zarówno Gabriela Wojtowicz, jak i Milada Bergrova. Akademiczkom ponownie nie można było zarzucić braku ambicji. O czym świadczy m. in. wygranie przez niewysoką Ewelinę Polak przepychanki na siatce z mierzącą dwa metry Wojtowicz. Tylko że pojedyncze zrywy nie mogły skrzywdzić bardziej doświadczonych i grających ze spokojna głową bielszczanek. Podopieczne Wiesława Popika zwyciężyły 25:17 i cały mecz 3:0.

W sobotę w Białymstoku stało się to, co wszyscy przed spotkaniem przewidywali. Siatkarki Aluprofu miały wygrać w stolicy Podlasia i to uczyniły. Natomiast białostoczanki mogą się cieszyć, że właśnie nadchodzą święta i może dzięki temu uda im się, choć na moment zapomnieć o całej masie problemów.

AZS Metal-Fach Białystok - BKS Aluprof Bielsko-Biała 0:3 (14:25, 16:25, 17:25).

AZS: Kurnikowska, Polak, Grant, Chmiel, Esdelle, Tomsia, Bulbak (libero) oraz Kutikow.

BKS: Bergrova, Wojtowicz, Frąckowiak, Czypiruk, Szymańska, Łyszkiewicz, Sawicka (libero) oraz Horka, Wołosz.

MVP: Szymańska (BKS)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×