Pierogi, zupa grzybowa i sałatka taty - czyli święta Agaty Sawickiej

Gdzie święta spędzi Agata Sawicka i na jaką potrawę czeka na wigilijnym stole? Libero BKS Aluprofu na łamach naszego portalu opowiada o magicznym, bożonarodzeniowym czasie.

W Boże Narodzenie nasze myśli i kroki kierują się w jedną stronę - do najbliższych. - Jadę do Bielska-Białej po męża i razem wyruszymy do Łodzi do moich rodziców. A na drugi dzień świąt wracamy do rodziców Marcina. Będą to typowe święta w prawdziwie rodzinnej atmosferze - zdradziła zawodniczka BKS Aluprofu Bielsko-Biała, Agata Sawicka.

Życie sportsmenki do łatwych nie należy. Ciągłe treningi i mecze nie pozwalają na wzięcie udziału w przygotowaniach do Wigilii. Nie inaczej jest w wypadku libero bielskiej ekipy. - Jak co roku, niestety, nic nie jestem w stanie mamie pomóc. To już jednak nie z mojej winy - stwierdza w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Czerwony barszcz czy zupa grzybowa? Jak Polska długa i szeroka każdy region, ba nawet każda rodzina, ma swoje preferencje. W "Qlki" na stole świątecznym barszczu nie uświadczymy, ale zupa grzybowa musi się znaleźć. A jaka potrawa zasługuje na miano najbardziej wyczekiwanej u sympatycznej siatkarki? - Zdecydowanie pierogi! - wyjawiła rodowita łodzianka. - Ryb niestety nie jadam, więc nie jestem tu pocieszona. Pierogi, zupka grzybowa i wyjątkowa sałatka, którą robi mój tata - wymieniła swoje ulubione dania Agata Sawicka.

Święta oczywiście nie mogą obejść się bez upominków. - Wymarzony prezent, tak na dobrą sprawę, jest nieosiągalny, bo to jest zdrowie i tylko zdrowie. Nic innego mi nie potrzeba. Wszystkie inne rzeczy przecież można mieć, zdobyć, albo na nie zapracować - powiedziała libero BKS-u.

- Chciałabym złożyć wszystkim kibicom najserdeczniejsze życzenia. Wszystkiego najlepszego, dużo ciepła i uśmiechu na święta - dodała radośnie "Qlka".

Komentarze (0)