W sobotę siatkarki Impela Wrocław okazały się zdecydowanie lepsze od AZS-u Metal-Fach Białystok. Akademiczki dla dobrze prezentujących się wrocławianek były tylko tłem i ani przez moment nie potrafiły im poważniej zagrozić. - Jesteśmy przeszczęśliwe. W końcu jest wygrana za trzy punkty. Na pewno większość ludzi twierdziła, że to będzie tak wyglądać, bo zespół z Białegostoku miał i ma ogromne problemy. My i tak jednak cieszymy się z tego zwycięstwa. Uważam, że to było całkiem niezłe spotkanie w naszym wykonaniu. Przede wszystkim wyeliminowałyśmy błędy własne, co było naszą zmorą. Jesteśmy zadowolone z tych pierwszych trzech punktów - powiedziała Bogumiła Pyziołek.
Białostoczanki faktycznie nie mają stworzonych dobrych warunków do gry w siatkówkę. Z tego faktu skrzętnie skorzystały Impelki. - Na pewno wiedziałyśmy o tych problemach i zdawałyśmy sobie sprawę, że dziewczyny nie trenowały tak, jak my. Podchodzimy jednak do każdego meczu zmobilizowane i z taką samą myślą o tym, że musimy zagrać swoje. Przede wszystkim my musimy dobrze się zaprezentować, aby pokonać przeciwnika - wyjaśniła Pyziołek.
Od kilku dni w stolicy Dolnego Śląska jest już nowy trener, Norweg Tore Aleksandersen, który zastąpił wieloletniego szkoleniowca, Rafała Błaszczyka. - Nowy trener jest z nami od niedawna. Póki co uważam, że to jest bardzo duży pozytyw i mam nadzieję, że nasza gra będzie się poprawiała, a będą za tym szły również wyniki - zaznaczyła przyjmująca.
Ona znacząco skorzystała ze zmiany na stanowisku głównego opiekuna Impelek. Rafał Błaszczyk Bogumiły Pyziołek zbytnio w składzie nie widział, a Aleksandersen od razu zdecydowanie na nią postawił. - Wcześniej nie dostawałam szansy od trenera Błaszczyka. Nowy szkoleniowiec postawił na mnie i bardzo się z tego ciesze. Chciałam po prostu pokazać, że potrafię zagrać dobry mecz i pomóc drużynie. Myślę, że nie tylko ja zaprezentowałam się dobrze i ta statuetka MVP należy się przede wszystkim całej drużynie. Zagrałyśmy bardzo zespołowo, tak jak mówiłam - nie popełniałyśmy błędów. Myślę, że każdej innej dziewczynie również się ona należy - podkreśliła zawodniczka, która za swoją grę otrzymała statuetkę MVP meczu.
W minionej kolejce Orlen Ligi Impel odniósł pierwsze zwycięstwo za trzy punkty w bieżącym sezonie. Czy teraz wrocławianki wkroczą na nową, zwycięską ścieżkę? - Na pewno będziemy walczyły i mam nadzieję, że będzie to wyglądało jeszcze lepiej. Myślę, że to spotkanie mogło się podobać, a zobaczymy co będzie dalej. Trzeba myśleć pozytywnie. Są w końcu te trzy punkty. Passa została przełamana. Nowy Rok się zaczął wspaniale i mam nadzieję, że będziemy to kontynuować - podsumowała Bogumiła Pyziołek.