Wojciech Stępień: Można mieć zastrzeżenia do poziomu

Radomscy siatkarze w pełni zrewanżowali się za porażkę w Ostrołęce. Czarni wygrali bez straty seta, ale zdaniem Wojciecha Stępnia, można mieć zastrzeżenia do poziomu sobotniego spotkania.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski

W pierwszej rundzie, a dokładnie w drugiej kolejce, radomianie doznali sromotnej porażki. Nic więc dziwnego, że chcieli się zrewanżować za tamten, kiepski w ich wykonaniu, występ. Tym bardziej, iż przed sobotnim starciem obie drużyny sąsiadowały ze sobą w tabeli, mając na koncie bardzo zbliżoną liczbę punktów.

Trener Czarnych był zadowolony z wyniku, ale już mniej ze stylu, w jakim został on osiągnięty. - Pojedynek był zacięty - przyznał Wojciech Stępień, po chwili dodając: - Nie stał jednak na wysokim poziomie. Biorąc pod uwagę okoliczności związane z kontuzją Kamila Gutkowskiego, trudno nie cieszyć się z wygranej. 

Ze względu na małą odległość od Ostrołęki, Pekpol przyjechał do Radomia w dniu meczu. Andrzej Dudziec nie próbował jednak znaleźć w tym fakcie jakiegokolwiek usprawiedliwienia. - Zagraliśmy bardzo przeciętnie - ocenił.

Szkoleniowiec przyjezdnych miał uwagi do pracy sędziów, wyliczając kilka pomyłek, jego zdaniem krzywdzących zespół. - W postawie drużyny zabrakło polotu, która charakteryzuje naszą grę - podkreślił.

Nagrodę dla najlepszego zawodnika spotkania otrzymał Robert Prygiel. Według rywali, w pełni zasłużenie. - Do tego, że nasza drużyna wraca do domu bez punktów, w największym stopniu przyczynił się były reprezentant Polski - komplementowali drugiego trenera RCS-u, który kończył piłki w najważniejszych momentach.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×