Kontuzja Gutkowskiego nie tak groźna
Gdy w połowie drugiego seta meczu z Pekpolem Ostrołęka przyjmujący Czarnych Radom, Kamil Gutkowski, odniósł kontuzję, wydawało się, że jego absencja może potrwać długo...
Piotr Dobrowolski
Kontuzjowany zawodnik bardzo szybko został przewieziony do szpitala. Dolegliwość nie okazała się tak groźna, jak wszyscy początkowo przypuszczali - siatkarzowi wyskoczyła kość ze stawu. Przy pomocy masażysty szybko wróciła na swoje miejsce. - Prześwietlenie nie wykazało jakiegoś poważniejszego urazu. Po kilku dniach noga Kamila powinna być w pełni sprawna. Oczywiście jest opuchnięta, ale wszystko zakończyło się dobrze - uspokaja Marcin Górka, specjalista odnowy biologicznej radomskiej drużyny.Przyjmujący Czarnych nabawił się kontuzji przy wyskoku do bloku. Zapytany o przyczynę feralnego upadku pod siatką, odpowiedział: - Musiałem upaść na nogę któregoś z siatkarzy Pekpolu. Tego zdania nie podziela jednak Bartłomiej Neroj. - Niemożliwe. Żaden z chłopaków drużyny z Ostrołęki tego nie potwierdził. Zapewniali, że nikt z nich nie brał udziału w tym zdarzeniu - mówił rozgrywający RCS-u. Gdy okazało się, iż Gutkowski próbował zatrzymać atak rywali wespół z Januszem Gałązką, trener Wojciech Stępień skomentował żartobliwie: - To wszystko tłumaczy...
Kontuzja Kamila Gutkowskiego nie okazała się bardzo groźna