Kontuzjowany zawodnik bardzo szybko został przewieziony do szpitala. Dolegliwość nie okazała się tak groźna, jak wszyscy początkowo przypuszczali - siatkarzowi wyskoczyła kość ze stawu. Przy pomocy masażysty szybko wróciła na swoje miejsce. - Prześwietlenie nie wykazało jakiegoś poważniejszego urazu. Po kilku dniach noga Kamila powinna być w pełni sprawna. Oczywiście jest opuchnięta, ale wszystko zakończyło się dobrze - uspokaja Marcin Górka, specjalista odnowy biologicznej radomskiej drużyny.
Przyjmujący Czarnych nabawił się kontuzji przy wyskoku do bloku. Zapytany o przyczynę feralnego upadku pod siatką, odpowiedział: - Musiałem upaść na nogę któregoś z siatkarzy Pekpolu. Tego zdania nie podziela jednak Bartłomiej Neroj. - Niemożliwe. Żaden z chłopaków drużyny z Ostrołęki tego nie potwierdził. Zapewniali, że nikt z nich nie brał udziału w tym zdarzeniu - mówił rozgrywający RCS-u. Gdy okazało się, iż Gutkowski próbował zatrzymać atak rywali wespół z Januszem Gałązką, trener Wojciech Stępień skomentował żartobliwie: - To wszystko tłumaczy...
Zapewne z ulgą odetchnęli kibice wicelidera tabeli zaplecza ekstraklasy. Po ostatnich kłopotach zdrowotnych Kocika i Jakuba Radomskiego, dłuższa absencja Gutkowskiego mogłaby znacznie utrudnić sztabowi szkoleniowemu obsadę na pozycji przyjmującego. Tym bardziej, że w najbliższych tygodniach czekają radomian bardzo ważne spotkania. O ile za niespełna tydzień nie powinni mieć oni problemów z pokonaniem ostatniego w stawce pierwszoligowców Energetyka Jaworzno, o tyle za dwa tygodnie podejmą we własnej hali znajdujący się na pierwszym miejscu BBTS Bielsko Biała.