Liga Mistrzyń: Villa Cortese bez argumentów

Włoski zespół nie potrafił przeciwstawić się Eczacibasi Stambuł na własnym parkiecie. Porażka mocno utrudnia kwestię awansu drużyny Giovanniego Caprary do ćwierćfinału rozgrywek.

Nie tak miał wyglądać czwartkowy wieczór w Villa Cortese, gdzie miejscowy Asystel MC Carnaghi Villa Cortese Volley podejmował siatkarski gwiazdozbiór z Eczacibasi Stambuł. Obie ekipy mierzyły się w tej edycji Ligi Mistrzyń z polskimi zespołami: drużyna Giovanniego Caprary grała z Atomem Trefl Sopot, zaś Turczynki udzieliły bezlitosnej lekcji siatkówki Tauronowi MKS Dąbrowa Górnicza. Spodziewano się, że włoska ekipa postawi się faworyzowanym mistrzyniom Turcji, ale tak się stało tylko w drugim secie spotkania. Przez resztę meczu to podopieczne Lorenzo Micellego kontrolowały przebieg wydarzeń na parkiecie, a w trudnych momentach same rywalki podawały im pomocną dłoń: trzeci, najdłuższy set zakończył się szkolnym błędem Katariny Barun, która nie potrafiła przebić prostej piłki przez siatkę. Wynik 3:1 dla Eczacibasi oznacza, że ekipę z Półwyspu Apenińskiego czeka trudne zadanie w rewanżowym starciu w Stambule.

[b]Asystel MC Carnaghi Villa Cortese Volley - Eczacibasi Stambuł 1:3 (23:25, 25:21, 29:31, 17:25)

[/b]

Źródło artykułu: