Szkoda straconej szansy - komentarze po meczu Indykpol AZS - Jastrzębski Węgiel

- AZS przeszedł metamorfozę od naszego poprzedniego spotkania - chwalił rywali Michał Łasko po wygranej jastrzębian w Olsztynie. - Szkoda straconej szansy - ubolewał trener Radosław Panas.

Michał Łasko (kapitan Jastrzębskiego Węgla): Oczywiście jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku, bo dla nas to był kluczowy mecz. Tak samo zresztą dla AZS-u. Chciałem pogratulować kibicom w hali. Była bardzo fajna atmosfera. Może trochę mniej ogrzewania (śmiech). Było naprawdę zimno. Chcę też pogratulować AZS-owi, bo przeszedł dużą metamorfozę, odkąd zagrał z nami pierwszy mecz. Zespół polepszył swoją grę i pokazał dużo lepszą siatkówkę nie tylko z nami, ale i z innymi przeciwnikami. Musieliśmy wyciągnąć wszystko co mamy, żeby zdobyć trzy punkty. Na szczęście zdobyliśmy punkty, po które przyjechaliśmy.

Guillermo Hernan (kapitan Indykpolu AZS-u Olsztyn): Gratulacje dla Jastrzębskiego Węgla. Zagraliśmy dobre spotkanie, ale kluczem do wygranej była zagrywka i blok przeciwnika. Teraz będziemy szukać punktów w następnych meczach, bo potrzebujemy ich.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Lorenzo Bernardi (trener Jastrzębskiego Węgla): Oczekiwaliśmy bardzo ciężkiego meczu. AZS ostatnio gra dobrą siatkówkę. Zagrał świetne spotkanie przeciwko ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. Pierwszej partii oba zespoły nie potrafiły zakończyć. Ja powinienem mówić raczej o swojej drużynie. W przyszłości powinniśmy zachowywać się lepiej, żeby postarać się zamknąć seta. W premierowej odsłonie straciliśmy trzy łatwe okazje, żeby ją skończyć. Przeciwnik powrócił do gry i to samo zdarzyło się w trzecim secie. Musimy uważnie przyjrzeć się tym sytuacjom, żeby zachować się lepiej następnym razem.

Radosław Panas (trener Indykpolu AZS-u Olsztyn): Przede wszystkim szkoda straconej szansy. Po dwóch pierwszych przegranych setach podnieśliśmy się, wygraliśmy trzeciego. Prowadziliśmy w czwartym, ale końcówka została przez nas trochę źle rozegrana. Była za duża dysporoprcja pomiędzy pierwszym atakiem a kontratakiem. Po dobrym przyjęciu graliśmy bardzo dobrze pierwszą akcję - prawie 80%. Natomiast w kontrataku mieliśmy bardzo dużo szans i dużo nieskończonych ataków. Wystarczyło skończyć góra dwa-trzy więcej w każdym secie i ten mecz zupełnie inaczej by wyglądał.

Źródło artykułu: