Mieczysław Wachowiak, prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Siatkowej jest optymistą twierdząc, że Wrocław powinien stać się jedną z aren zmagań zawodników z całego świata. Szef DZPS przypomina, że wrocławska Hala Stulecia zrobiła wielkie wrażenie na władzach FIVB, a także uczestnikach imprezy podczas czerwcowego Grand Prix siatkarek. Bez zarzutu wyglądała także organizacja tej imprezy i teraz Wrocław musi tylko podtrzymać dobrą passę podczas przyszłorocznych mistrzostw Europy kobiet.
Mistrzostwa świata mają jednak swoje wymagania, które będzie musiało spełnić każde z miast. W grę wchodzi choćby klimatyzacja hali, na którą mocno zwracają uwagę władze FIVB. Wydaje się, iż we Wrocławiu już podczas przyszłorocznych mistrzostw Europy hala będzie klimatyzowana.
Kolejny warunek - stawiany przed jednego z organizatorów - Telewizję Polsat - to wymagane oświetlenie o mocy trzech tysięcy luksów, co umożliwi przeprowadzenie transmisji w formacie HD. Hala Stulecia jest gotowa na spełnienie tego wymogu.
Wrocławski obiekt już teraz posiada ponad osiem tysięcy miejsc, co w zupełności wystarczy na rozgrywanie meczów w fazie grupowej. Wiadomo jednak, że już wkrótce pojemność hali zostanie zwiększona do około 10 tysięcy.
Zdaniem Mieczysława Wachowiaka Wrocław ma wiele atutów - to piękne i wspaniałe miasto, a mundial jest świętem dla kibiców siatkówki. Wrocławska hala to obiekt historyczny, zabytek kojarzony w całej Europie, który zrobił wrażenie na przedstawicielach FIVB. Nie można także zapominać o tym, iż mistrzostwa siatkarskie odbędą się dwa lata po piłkarskim Euro - Wrocław będzie już dysponował całą infrastrukturą i bazą hotelową, na co też zwracają władze FIVB.