- Chciałbym podkreślić ogromny szacunek dla dziewczyn z AZS-u i sztabu szkoleniowego. Nikt z pewnością nie chciałby znaleźć się w takiej sytuacji w jakiej znalazła się ta drużyna. Naprawdę należą im się słowa uznania, bo ten zespół co było widać, chciał walczyć, mobilizował się i cieszył z każdego punktu. Myślę, że to jest godne podkreślenia, że w obecnej sytuacji nikt nie chowa głowy w piasek. Natalia (Kurnikowska - dop. aut.) wzięła wszystko swoje ręce, a pamiętajmy, że to dziewczyna bardzo młoda - powiedział po meczu z AZS Białystok Rafał Gąsior.
Szkoleniowiec bydgoskiej ekipy nie ukrywa, że w pełni rozumie problemy z jakimi boryka się sztab szkoleniowy ekipy z Podlasia i dlatego z podziwem patrzy na postawę zespołu, który mimo dręczących klub problemów, nie rezygnuje z walki o ligowe punkty. - Po skończeniu studiów pracowałem w Skrze Warszawa w podobnych warunkach. Trenowaliśmy na zimnej hali, czasami nie otrzymywaliśmy wynagrodzenia i doszło do takiej sytuacji, ze wyłączono mi prąd bo nie było z czego uregulować należności. Dlatego jestem pełen uznania, że zespół w tej sytuacji wytrzymuje i podejmuje walkę. Potrafi nosić głowy wysoko za co należą im się wielkie brawa - przyznaje.
W starciu z zespołem AZS Metal-fach Białystok po raz kolejny zabrakło Rity Liliom i Mayvelis Martinez Adlum. Obie zawodniczki nadal leczą urazy i nie wiadomo czy w najbliższym czasie wspomogą zespół w walce o ligowe punkty. - Na dzień dzisiejszy Rita może zrobić więcej niż Majka (Mayvelis Martinez - dop. aut.). W poniedziałek będzie miała konsultacje i wtedy dowiemy się czegoś więcej na temat jej stanu zdrowia. Na razie zawodniczka może biegać, odbijać piłkę, ale czy dostanie zgodę na skakanie to się dopiero okaże. W przypadku Majki sprawa wygląda nieco gorzej. Zawodniczka ma krwiaka dlatego nie może byt wiele ćwiczyć. Trudno powiedzieć, kiedy obie siatkarki powrócą do normalnych treningów - powiedział trener Pałacu Bydgoszcz.