Ostatnie życie Resovii - zapowiedź meczu Lube Banca Macerata - Asseco Resovia Rzeszów

W środę Asseco Resovia rozegra rewanżowy mecz w LM z Lube Bancą Maceratą. Czy w obliczu kontuzji atakujących i po przegranej na własnym parkiecie, mistrz Polski zdoła się podnieść?

- W rewanżu postaramy się wygrać i zrewanżować mistrzom Włoch. Może wtedy to nam dopisze szczęście - mówił po przegranym w Rzeszowie pierwszym spotkaniu Olieg Achrem, kapitan rzeszowian. Wszystko jednak zdaje się być przeciwko Resovii i na "szczęście" ciężko będzie im liczyć.

Mistrzowie Polski przegrali ostatnie spotkanie ligowe z Effectorem Kielce, więc morale zespołu nie są obecnie najwyższe. Dodatkowo kontuzji nabawił się Jochen Schoeps, który nie wystąpi w Maceracie. Do Włoch Resovia wybiera się z powracającym do treningów Zbigniewem Bartmanem, ale właśnie bez niemieckiego bombardiera, który narzeka na uraz barku. Dopiero na miejscu okaże się, czy podopieczni Andrzeja Kowala zagrają z mistrzem Włoch w "pełnym" składzie i z nominalnym atakującym.

Lube Banca Macerata, która wciąż nie może liczyć na grę swoich przyjmujących Christiana Savaniego i Jiriego Kovara wydaje się pewna swego. Włosi pomimo ogromnego naporu ze strony Resovii w pierwszym meczu, nie dali się przełamać i zdołali wygrać 3:0. Teraz więc nie dość, że grają na własnym parkiecie, to jeszcze z zaliczką jednego spotkania.

Asseco Resovia staje przed bardzo ciężkim zadaniem. Jeśli nawet uda się jej zwyciężyć z Włochami, czekać ją będzie "złoty set" rozgrywany na zasadach tie-breaka. Jednak już nie raz przekonaliśmy się, iż rzeszowianie należą do tych, którzy lubią zaskakiwać (często w bardzo pozytywny sposób). Czy osłabienia oraz złe samopoczucie po ostatnich "kiksach" im w tym nie przeszkodzą?

Ponadto angażowanie wszelkich sił w spotkanie z Lube Bancą, może obić się niekorzystnie na formie Resovii w zbliżającym się wielkimi krokami finale Pucharu Polski, który rozegrany zostanie już w najbliższy weekend. LM to jednak niezwykle prestiżowe rozgrywki więc odpuszczanie ich, nawet przy obecnym stanie rzeczy byłoby głupotą.

- Pojedynek rewanżowy będzie dla nas kolejnym wyzwaniem, w którym nie możemy liczyć na łatwe zwycięstwo również dlatego, że nasi przeciwnicy mogą być wzmocnieni kilkoma zawodnikami, którzy nie mogli wystąpić w spotkaniu w Rzeszowie albo nie byli wtedy jeszcze w odpowiedniej dyspozycji fizycznej. Aby zapewnić sobie awans do następnej rundy musimy zaprezentować się z bardzo dobrej strony również w rewanżu - mówi trener Włochów Alberto Giuliani.

- Sprawa awansu do następnej fazy LM jest wciąż otwarta niezależnie od tego, że zwycięstwo w Rzeszowie było dla nas bardzo ważne. Musimy pamiętać o tym, że Resovia jest bardzo mocnym zespołem i przyjedzie na rewanż po to żeby walczyć o awans do samego końca - wtóruje mu Marko Podrascanin.

Czy rzeczywiście mistrz Polski nie zakończy meczu już w szatni i postawi rywalom twarde warunki? Czy Włosi podołają presji i uda im się awansować do kolejnej rundy? Tego wszystkiego dowiemy się już w środę o 20.30. Na relację LIVE zapraszamy jak zwykle na nasz portal.

Komentarze (10)
avatar
Sponge Bob
23.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
3:2 dla Reski i złoty te dla nas :) A co? Niech poznają w końcu macaroni swoje miejsce w szyku :P 
mcaga
23.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Noliko udowodniło wczoraj, jak wiele znaczy atut własnego boiska. Lube Banca równiez u siebie będzie o wiele groźniejsza. Niestety, zmarnowaliśmy szansę na zwycięstwo u siebie, we Włoszech racz Czytaj całość
avatar
stary kibic
22.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
To nie deklaracje są wykładnikiem kibica, a wola wygranej swojej drużyny. Gdyby drużyna grała w siatkarskiej A klasie ;) to pewnie nawet nazwy byś nie słyszał. 
avatar
Haligówka
22.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jestem kibicem Resovii, i ppo tym co zobaczyłem w Rzeszowie tydzień temu stwierdzam, że będa jeszcze większe bęcki ;) 
avatar
stary kibic
22.01.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ciekawe, kiedy komentarz wpisze jakiś kibic Resovii? Bo na razie to jakiś karnawał smętnych malkontentów niewiele mających wspólnego z kibicowaniem tej drużynie.. Ja nie tracę nadziei i wierzę, Czytaj całość