Karol Kłos: Będzie znacznie trudniej niż w Izmirze

Siatkarze PGE Skry Bełchatów, mimo wyjazdowego zwycięstwa 3:1 z Arkasem Izmir, przyznają, że kwestia awansu do dalszej fazy Ligi Mistrzów wciąż nie jest rozstrzygnięta.

Pierwsze spotkanie z Arkasem Izmir ekipa Jacka Nawrockiego wygrała na wyjeździe zdecydowanie. Przed rewanżem zawodnicy PGE Skry Bełchatów tonują jednak nastroje i przekonują, że niezależnie od wyniku potyczki w Turcji, czeka ich bardzo ciężki mecz. - To nie będzie formalność. Wiadomo, że trzeba wygrać dwa spotkania. Wiemy jak męczyliśmy się na wyjeździe. Liczymy, że wesprze nas nasza publiczność, ale zdajemy sobie sprawę, że pomóc może też przeciwnikom, bo tak duża widownia zawsze mobilizuje - prognozuje libero Paweł Zatorski.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Tureccy kibice zespół z Polski przywitali groźnie brzmiącym transparentem "Witamy w piekle". Czy w hali faktycznie było tak gorąco? - W Izmirze nie było może strasznie, choć doping na pewno dawał się we znaki, aczkolwiek sprawiał wrażenie bardziej piłkarskiego niż siatkarskiego. U nas jest napisane "Witamy w ulu", także powitamy ich pewnie w Łodzi w naszym skromnym ulu - zapowiada reprezentant Polski.

Mimo korzystnego rozstrzygnięcia pierwszego meczu, czarnego scenariusza nie wyklucza z kolei Karol Kłos. Jego zdaniem przy obecnej organizacji Ligi Mistrzów w rundzie play-off do ostatniego punktu niczego nie można być pewnym. - Czeka nas bardzo trudny pojedynek, bo tak naprawdę Arkas jeszcze nic nie stracił. Teraz system jest taki, że mogą przyjechać po tym przegranym u siebie 0:3 meczu, wygrać i będzie złoty set, dzięki któremu mają szansę wywieźć z Łodzi zwycięstwo i awans. Może im akurat wszystko wyjść, zagrają rewelacyjnie tego złotego seta i po prostu wygrają, przechodząc dalej. Dlatego wydaje mi się, że ten mecz będzie jeszcze trudniejszy niż pierwsze spotkanie w Izmirze - ostrzega środkowy Skry.

Karol Kłos i Paweł Zatorski przestrzegają przed zlekceważeniem Arkasu
Karol Kłos i Paweł Zatorski przestrzegają przed zlekceważeniem Arkasu
Źródło artykułu: