W poprzednich sezonach zdobywca Pucharu Polski mógł być pewien udziału w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Dzięki temu rywalizacja o to trofeum rok w rok była niezwykle zacięta, a najlepsze zespoły w kraju starały się pierwszy szczyt formy przygotować właśnie na te rozgrywki. W końcu była to najszybsza droga kwalifikacji do najbardziej prestiżowych rozgrywek na Starym Kontynencie. U progu obecnego sezonu Europejska Federacja Siatkówki zdecydowała jednak, że zdobywcy krajowych pucharów w Champions League z "automatu" nie zagrają.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Decyzja ta wywołała wiele kontrowersji i dyskusji. Główny wniosek był taki, że rozgrywki o krajowy puchar stracą na prestiżu, a co za tym idzie dla klubów przestaną być one już priorytetem. Siatkarskie władze w Rosji czy Włoszech szybko zareagowały i postanowiły, że w przypadku przyznaniu im przez CEV "dzikiej karty" w Lidze Mistrzów, zostanie ona przekazana triumfatorowi pucharu. W Polsce długo brakowało podobnych deklaracji. Po finale turnieju Enea Puchar Polski głos w tej sprawie zabrał jednak Artur Popko. - U nas też tak będzie! Mamy swoje pomysły na europejskie puchary. Uważamy, że powinno być trochę inaczej, ale to nie jest rozmowa na dzisiaj, poczekajmy jeszcze trochę - zaznacza prezes Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej.
Zespoły uczestniczące w turnieju finałowym w Częstochowie rywalizację potraktowały bardzo poważnie, mimo że przyznania "dzikiej karty" nikt im wcześniej nie obiecywał. Popko przekonuje, że po decyzji CEV Puchar Polski nie stracił jednak na prestiżu i, niezależnie od tego czy jego zdobywca wystąpi w Lidze Mistrzów, dla drużyn jest to wciąż bardzo istotny punkt sezonu. - Trofeów do wygrania w sezonie ligowym jest niewiele. Dlatego byłem przekonany, że każda z drużyn podejdzie do rywalizacji z pełnym zaangażowaniem. Tak też się stało. Finał Pucharu Polski był doskonałym widowiskiem. Wygrał zespół, który jest jednym z głównych kandydatów do zdobycia mistrzostwa Polski. ZAKSA od dłuższego czasu gra bardzo i dobrze i w Częstochowie potwierdziła swoją wysoką dyspozycję - przyznaje prezes PLPS.