Ireneusz Mazur podsumowuje Puchar Polski

Dwudniowe siatkarskie święto w Częstochowie dobiegło końca. Dla byłego selekcjonera reprezentacji Polski były to niezwykle emocjonujące wydarzenia.

Kolejna edycja Pucharu Polski za nami. Triumf ZAKSY Kędzierzyn-Koźle stał się faktem. Co na to wszystko były selekcjoner reprezentacji Polski, Ireneusz Mazur?
- Przez te dwa dni rywalizacji mogliśmy obserwować bardzo zacięte spotkania. Mimo nawet tego pierwszego meczu, gdzie przez dwa sety drużyna ZAKSY wyraźnie ogrywała Jastrzębski Węgiel. Na całe szczęście zespół Lorenzo Bernardiego potrafił
się podnieść i w pozostałych setach nawiązać równorzędną walkę. Ta ostatnia partia była cały czas na takim niewielkim styku punktowym
- zaznacza były trener PGE Skry Bełchatów.

- Generalnie był to bardzo ciekawy Puchar Polski. Interesujący ze względu na trudne do przewidzenia końcowe rezultaty poszczególnych spotkań. Przez większą część meczów zwycięzcy byli bardzo trudni do wyłonienia -
zaznacza Mazur. - Oczywiście teraz możemy powiedzieć, że Resovia i ZAKSA były najmocniejsze, ale możemy to stwierdzić dopiero po niedzielnym finale - dodaje obecny komentator telewizyjny.

W wielkim finale po bardzo emocjonującym widowisku kędzierzynianie pokonali Asseco Resovię Rzeszów. - Ostatni mecz był niezwykle wyrównany. Dwa fantastycznie walczące zespoły. Widać, że ZAKSA bardzo dobrze się czuję w pucharowych rozgrywkach. Stworzono bardzo ciekawy zespół, w oparciu o transfer
brazylijskiego przyjmującego, Fontelesa. Również Paweł Zagumny znakomicie konstruował akcje. Można zauważyć jak na dłoni, że ZAKSA to bardzo zgrana drużyna, która stanowi na boisku całość. W finale poznaliśmy ich klasę, bo musieli bardzo ciężko pracować, aby pokonać aktualnego mistrza Polski
- zaznacza były szkoleniowiec juniorskich reprezentacji kraju.

Na zdobywców Pucharu Polski czekają kolejne tytuły.
Na zdobywców Pucharu Polski czekają kolejne tytuły.

Zespół z Kędzierzyna-Koźle zdobył swój pierwszy tytuł w tym roku, a w
kolejce czekają następne. - Drużyna Daniela Castellaniego udokumentowała pewien etap w tym sezonie. Jednak przed zespołem ZAKSY jeszcze wiele pracy. Jako jedyna polska drużyna pozostali w rozgrywkach o Ligę Mistrzów, a przecież czeka ich jeszcze walka o laury w PlusLidze. Prawdopodobnie będziemy jeszcze świadkami bardzo ciekawych spotkań - przewiduje Ireneusz Mazur.

Po bolesnym odpadnięciu z Ligi Mistrzów, zespół Andrzeja Kowala musiał przełknąć
kolejną gorzką pigułkę. W finałowym spotkaniu byli bardzo bliscy doprowadzenia do piątego seta. - Drużyna Asseco Resovii Rzeszów wykonała kawał ciężkiej pracy. Byli bardzo zmotywowani po to, żeby już w samym finale pokazać siatkówkę na najwyższym poziomie. To była gra naprawdę bardzo stylowa - przyznaje Mazur. -
Resovia postawiła bardzo wysoką poprzeczkę. Czy ten mecz dla Rzeszowa będzie odskocznią do dobrej gry? Tego niestety nie wiemy, ale pokazali się z bardzo dobrej strony -
dodaje zdobywca Pucharów Polski z drużyną z Bełchatowa.

Trenerskiemu oku nie uszła również obecna forma drużyny Piotra Makowskiego. -
Ciśnienie jest wysokie zarówno w drużynie z Bydgoszczy, jak i pozostałych zespołach. Bez względu na to, co będziemy mówić o zespole Delecty. W tym klubie drzemie ogromna ambicja, nie tylko w sztabie szkoleniowym, ale również wśród zawodników. Nie sądzę, żeby medialne zamieszanie związane z Piotrem Makowskim w jakikolwiek sposób przeszkadzało drużynie -
przyznaje Mazur.

- Tylko dla tych, którzy dorywczo oglądają siatkówkę, Delecta jest postrzegana jako niespodzianka. Od bardzo dawna obserwuję ten zespół i wszystko co się wokół niego dzieje. Byłem przekonany, że w końcu ten potencjał eksploduje. Czy dadzą radę to utrzymać? Tego nie wiemy. Niestety, jest to zespół ze stosunkowo bardzo krótką
ławką rezerwowych. Będzie im niezwykle trudno utrzymać dotychczasowy poziom. Niemniej jednak do tej pory wykonali wspaniałą pracę i należą im się wielkie słowa uznania -
kończy były selekcjoner siatkarskiej reprezentacji Polski.

Źródło artykułu: