Łukasz Wiśniewski: Pozostać na zwycięskiej ścieżce aż do końca sezonu
Miniony weekend był bardzo udany dla młodego środkowego. Oprócz swojego pierwszego triumfu w Pucharze Polski otrzymał również nagrodę dla najlepiej blokującego zawodnika.
Argentyński szkoleniowiec ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, po zdobyciu w niedzielę Pucharu Polski, ma nie lada orzech do zgryzienia. Na początku sezonu wydawało się, że parę środkowych w pierwszej szóstce będą tworzyć Jurij Gladyr oraz Marcin Możdżonek. Tymczasem coraz śmielej poczyna sobie pozyskany przed tym sezonem z drużyny Wkręt-met AZS Częstochowa, Łukasz Wiśniewski. Środkowy urodzony we Włodawie należał do wyróżniających się postaci zakończonych rozgrywek o puchar kraju.
Już w sobotnim meczu zawodnik ZAKSY dał się we znaki siatkarzom Jastrzębskiego Węgla. W konfrontacji przeciwko "pomarańczowym" zdobył dwanaście punktów. Zanotował dwa punktowe bloki oraz atakował z siedemdziesięciu-procentową skutecznością. - Z uwagi na to, że pierwszy półfinał rozgrywaliśmy wcześniej, mieliśmy nieco więcej czasu na regenerację niż Resovia. Co prawda, od momentu zakończenia naszego meczu do finału nie minęły nawet dwadzieścia cztery godziny, to i tak czułem się bardzo dobrze. Nie wiem wiem jak to było z resztą moich kolegów, ale wnioskując po rezultacie byli świetnie przygotowani - przyznaje Wiśniewski.
Niedzielna wiktoria z pewnością zaostrzyła apetyty na końcowy triumf w PlusLidze. - Od początku okresu przygotowawczego ciężko na to pracujemy. Jak na razie wszystko zmierza w bardzo dobrym kierunku. Liczę, że pozostaniemy na zwycięskiej ścieżce aż do końca sezonu - kończy reprezentant Polski.