Ani podopieczni Jakuba Bednaruka, ani siatkarze z Rzeszowa ostatniej kolejki PlusLigi nie mogą zaliczyć do udanych. Mistrzowie Polski po pięciosetowej batalii ulegli Effectorowi Kielce, zaś Politechnika nie zdołała wywieźć punktu z Gdańska. Efektem tych wyników jest zaledwie trzypunktowa różnica pomiędzy tymi zespołami w tabeli siatkarskiej ekstraklasy: Resovia plasuje się na 4. pozycji a Politechnika dwa stopnie niżej. Z kolei ostatnie rozstrzygnięcia wskazują na to, że najbliższe dwie serie gier fazy zasadniczej mogą jeszcze sporo namieszać w ostatecznym rozstawieniu przed play-offami: żaden z zespołów nie może być "pewien" zajmowanej obecnie lokaty.
Zawodnicy Andrzeja Kowala do Warszawy przyjechali podrażnieni dwiema istotnymi porażkami: nie udało im się w finale Pucharu Polski pokonać ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i w ostateczności w rozgrywkach zajęli drugie miejsce. W dodatku ich przygodę z Ligą Mistrzów zakończyła Lube Banca Macerata.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Rzeszowianom jednak udało się utrzymać meczowy rytm - tego szczęścia nie mieli siatkarze AZS Politechniki Warszawskiej, którzy nie zakwalifikowawszy się do turnieju finałowego krajowego pucharu mieli prawie dwa tygodnie wolne od grania. Ten czas z pewnością mogli wykorzystać na regenerację oraz powrót do zdrowia kontuzjowanych zawodników: Krzysztofa Wierzbowskiego, Macieja Zajdera, Pawła Adamajtisa. Najbliższy powrotu na parkiet wydaje się być przyjmujący Inżynierów.
Politechnika i Resovia w ostatnim czasie zdają się mieć dość podobny problem: wystarczy, że przeciwnik ich mocniej "przyciśnie", a wówczas znacznie trudniej jest im wyjść z opresji. Przypomnijmy, że na początku sezonu właśnie taka ucieczka spod topora była jedną z zalet warszawskiej drużyny. - Od jakiegoś czasu wystarczy, że ktoś nas gdzieś mocniej przytrzyma zagrywką czy blokiem, i pękamy. Nie potrafimy się podnieść, podcina nam to skrzydła... Nie potrafimy podjąć od nowa walki. Jesteśmy zupełnie innym zespołem, niż byliśmy na początku sezonu, kiedy walczyliśmy od początku do samego końca, co było naszym motorem napędowym. To wszystko powodowało, że wtedy, ze stanów ciężkich goniliśmy rywala i wygrywaliśmy sety, mecze. W tej chwili jest odwrotnie - analizował niedawno w rozmowie ze SportoweFakty.pl Marcin Nowak. Z kolei w przypadku Resovii kuleje ostatnio gra w końcówkach. - Znowu wyszła ta niefrasobliwość, szczególnie w końcówkach - mówił po porażce z Lube Banką Andrzej Kowal.
Kto przetrzyma swoje słabości i sięgnie po cenne punkty?
AZS Politechnika Warszawska - Asseco Resovia Rzeszów / pt, 1 lutego br., godz. 20:00