Muszynianka krok od finału! - relacja z meczu Omiczka Omsk - Bank BPS Muszyna

Siatkarki Banku BPS Muszyna po dramatycznym boju pokonały Omiczkę Omsk i zrobiły pierwszy krok w kierunku awansu do finałowej rozgrywki Pucharu CEV! Zespół Bogdana Serwińskiego wygrał w Omsku 3:2.

Sympatycy Banku BPS Muszynianka Fakro Muszyna przed meczem obawiali się, czy podopieczne Bogdan Serwiński zdołają się zregenerować po długiej poniedziałkowej podróży i powalczyć z gospodyniami o zwycięstwo. Pierwsze akcje pokazały jednak, że polski zespół jest do spotkania bardzo dobrze przygotowany. Na pierwsza przerwę techniczna obie ekipy zeszły przy stanie 8:7 dla przyjezdnych. Chwilę później po autowej zagrywce Olgi Fatiejewej i dwóch skutecznych blokach Kingi Kasprzak "Mineralne" odskoczyły na trzy oczka (11:8). Niestety od tego momentu, inicjatywę na boisku przejęły Rosjanki. W ataku swoje ogromne umiejętności  zaprezentowała Natalia Mammadowa, błędy zaczęły popełniać wicemistrzynie Polski i po kilku minutach to gospodynie objęły prowadzenie (15:12). Trener Bogdan Serwiński starał się reagować na boiskowe wydarzenie biorąc przerwy i wpuszczając na parkiet Aleksandrę Jagieło, niestety siatkarki z Muszyny do końca partii potrafiły jedynie zbliżyć się do rywalek na dwa punkty. Końcówka seta należała jednak do podopiecznych Zorana Terzica.

Po porażce w pierwszej partii, trener Serwiński do gry desygnował Helene Rousseaux. Belgijka miała za zadanie poprawić jakoś przyjęcia w ekipie wicemistrzyń Polski. Ten element od połowy pierwszego seta zdecydowanie bowiem przestał funkcjonować w szeregach wicemistrzyń Polski. Decyzja szkoleniowca okazała się trafiona. Co prawda gospodynie szybko objęły prowadzenie (4:1), ale taktyka polskiego zespołu polegająca na kierowaniu serwisu na Natalię Mammadową przyniosła oczekiwany efekt. Szczególnie skuteczna w tym elemencie okazała się Sanja Popović, która wyprowadziła swój zespół na prowadzenie 8:6 serią skutecznych zagrywek. Poddenerwowane siatkarki z Omska z biegiem czasu zaczęły grać coraz słabiej w obronie, dzięki czemu po atakach Anny Werblińskiej i Helene Rousseaux przyjezdne odskoczyły na pięć oczek (13:8). Chwilę później, Omiczka zbliżyła się do "Mineralnych" na dwa oczka (13:11), jednak przerwa na żądanie Bogdana Serwińskiego wprowadziła w szeregi polskiej ekipy spokój co zaowocowało odbudowaniem przewagi. Bezradne miejscowe próbowały gonić rywalki, jednak marzenia zespołu Omiczki o zwycięstwie w drugiej odsłonie przerwała Eleonora Dziękiewicz, która zakończyła seta atakiem z prawego skrzydła.

Sanja Popovic swoją zagrywką w drugim secie dała sygnał do odrabiania strat
Sanja Popovic swoją zagrywką w drugim secie dała sygnał do odrabiania strat

Podrażnione gospodynie do trzeciego seta przystąpiły bardzo zmotywowane. W ataku obok Mammadowej uwidoczniła się Nelli Aliszewa, na blok rywalek nadziała się Agnieszka Bednarek-Kasza i rywalki ze stanu 4:4 odjechały na 10:6. Ta sytuacja nie wybiła jednak z rytmu polskiego zespołu, który szybko odrobił straty, doprowadzając do remisu 12:12. Podopieczne Bogdana Serwińskiego konsekwentnie wykorzystywały błędy rywalek w ataku wyprowadzając skuteczne kontry i zaskakiwały przeciwniczki zagrywką, dzięki czemu na drugą przerwę techniczną zeszły z dwupunktowa przewagą, jednak po chwili odpoczynku inicjatywę odzyskały rywalki. Rozgrywająca rosyjskiego zespołu Bojana Zivkovic długimi wystawami zaczęła rozrzucać muszyński blok, dzięki czemu gwiazda zespołu z Omska Natalia Mammadowa nie miała najmniejszych problemów w ataku. To pozwoliło podopiecznym Zorana Terzica objąć dwupunktowe prowadzenie, które przyjezdne dzięki ofiarnej grze w  obronie zniwelowały doprowadzając do remisu 24:24. W grze na przewagi lepsze okazały się "Kocice" z Omska. Sympatycy siatkówki, którzy mieli okazję obserwować to spotkanie bez wątpienia na długo zapamiętają jednak nie emocjonującą końcówkę trzeciej partii, ale zagranie Paulina Maj, która przy stanie 19:19 dla rywalek popisała się fenomenalną interwencją w obronie rodem z boisk piłkarskich. Niestety mimo ofiarnej i skutecznej interwencji libero, to rywalki zakończyły akcję po swojej myśli.

Czwartą partię ponownie dobrze rozpoczęły siatkarki z Omska, które odskoczyły na 6:2 po serii ataków Ekateriny Orłowej. Zespół z Muszyny rozpoczął jednak skuteczną pogoń po ataku Sanji Popovic z piłki sytuacyjnej i serii skutecznych zagrywek Agnieszki Bednarek-Kaszy, która wyprowadziła swój zespół na prowadzenie 7:6. Niewielka przewaga podopiecznych Bogdana Serwińskiego utrzymywała się do połowy czwartego seta. Od stanu 14:12 dla przyjezdnych, trzy kolejne punkty po atakach Natalii Mammadowej i nieskutecznych zbiciach Agnieszki Bednarek-Kaszy oraz Anny Werblińskiej miejscowe objęły prowadzenie 16:15. Po drugiej przerwie technicznej podopieczne Zorana Terzica dołożyły blok na Sanji Popovic i atak Nelli Alishevej, dzięki czemu rywalki powiększyły dystans do trzech oczek (18:15). Wicemistrzynie Polski nie zamierzały jednak oddać meczu bez walki i po skutecznym pościgu doprowadziły do remisu (22:22) i kolejnej emocjonującej końcówki, którą tym razem na swoją korzyść po ataku Anny Werblińskiej zakończył polski zespół.

Agnieszka Bednarek-Kasza swoimi zagrywkami napsuła sporo krwi rywalkom
Agnieszka Bednarek-Kasza swoimi zagrywkami napsuła sporo krwi rywalkom

Tiebreak rozpoczęła seria dobrych zagrywek Valentina Serena, dzięki czemu "Mineralne" objęły prowadzenie w piątej partii 3:0. Niestety gospodynie błyskawicznie odpowiedziały i po kilku kolejnych akcjach doprowadziły do remisu 5:5. To jednak nie wytrąciło z rytmu podopiecznych Bogdana Serwińskiego, które po chwili ponownie odzyskały prowadzenie (9:7). Chwilę później na boisku w miejsce Natalii Mammadowej pojawiła się Olga Terechina i wydawało się, że wobec braku swojej liderki miejscowe nie zdołają już odrobić dystansu. "Kocice" z Omska starały się jeszcze ratować wynik, jednak podobnie jak w czwartej partii, polski zespół końcówkę rozstrzygnął na swoją korzyść, robią pierwszy krok w kierunku awansu.

Omiczka Omsk - Bank BPS Fakro Muszyna 2:3 (25:21, 19:25, 27:25, 24:26, 12:15)

Omiczka: Aliszjewa, Mamadowa, Fatiejewa, Podskalnaja, Orłowa, Aliszewa, Kuzjakina (libero) oraz Bielkowa, Tieriechina

Muszynianka: Kasprzak, Popovic, Dziękiewicz, Serena, Bednarek-Kasza, Werblińska, Maj (libero) oraz Jagieło, Rousseaux

Komentarze (12)
avatar
rzeszowiak
7.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawa szczególnie za gre pięknej Pani Popović, Anny Barańskiej , rozgrywajacej Valentiny noi także Pani Rousseaux dobra robota - całą drużyna pokazała charakter czer.... hoł... ruskiej. 
avatar
rzeszowiak
7.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
do Jarek: Wypluj te słowo tatarze. 
avatar
rzeszowiak
7.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piękny mecz, a już się bałem że może Mineralnym nie udać sie. Dzięki popełnianym mniej błędom własnym a tym sdamym zmuszając przeciwniczki do ich popełniania. Oby rewanż był również udany jak t Czytaj całość
avatar
Moderator
7.02.2013
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
I to pod każdym względem. Z taką Popovic zdecydowanie lepiej wygląda nie tylko GRA Muszynianki ;) 
avatar
fan75
7.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
GRATULACJE!!!