Mistrzowie Polski w niedzielne popołudnie pewnie pokonali Lotos Trefl Gdańsk, choć w drugiej partii musieli uznać wyższość przyjezdnych. Pozostałe sety wyraźnie należały do rzeszowian, o czym świadczą chociażby różnice punktowe pomiędzy obydwoma zespołami.
Bardzo dobry występ zanotował Nikola Kovacević (60% w ataku, 2 punkty z zagrywki, 53% w przyjęciu). - Cieszę się, że wygraliśmy ten mecz, jestem bardzo zadowolony ze swojej gry - powiedział krótko.
Od wyniku spotkania pomiędzy drużynami z Jastrzębia i Częstochowy zależy kto będzie przeciwnikiem Asseco Resovii Rzeszów w ćwierćfinale. Trudno jednak przypuszczać, by ostatni w tabeli Wkręt-met AZS Częstochowa pokonał na wyjeździe Jastrzębski Węgiel, więc prawdopodobnie już w ćwierćfinale rozgrywek będziemy świadkami hitowego pojedynku, w którym zmierzą się mistrz z wicemistrzem Polski. Przyjmujący mistrzów Polski przyznał, że nie obawia się ewentualnej rywalizacji z PGE Skrą Bełchatów.
- Absolutnie nie boimy się Skry. Na pewno będzie to dla obydwu drużyn bardzo trudny początek play-offów. Skra Bełchatów nie była ostatnio w dobrej formie, ale to zawsze ciężki przeciwnik. Szykuje się niesamowita walka - zapowiedział Serb. Twierdzi on także, że tydzień przed play-offami jego zespół nie skupia się na konkretnym elemencie siatkarskiego rzemiosła. - W tej rywalizacji wszystko musi zadziałać perfekcyjnie. Musimy podejść do tych spotkań bardzo skoncentrowani, z pełnym zaangażowaniem, żeby wyeliminować Skrę i zagrać o obronę tytułu, bo to jest naszym celem - odważnie zakończył Kovacević.
Nie poradzą sobie!