Wojciech Żaliński (kapitan Lotosu Trefla Gdańsk): To był bardzo podobny mecz do tego sobotniego. Zagraliśmy bardzo dobrze jednego seta, drugiego przyzwoicie, natomiast trzeci wyszedł nam beznadziejnie. Przykro nam, że premierowa odsłona skończyła się po takiej kontrowersyjnej decyzji sędziego. Co do naszej gry to mamy nad czym pracować, kolejny raz festiwal błędów z naszej strony, a Delecta to wykorzystała.
Wojciech Jurkiewicz (kapitan Delecty Bydgoszcz): Wygraliśmy drugi mecz, mamy do zrobienia jeszcze jeden krok. Jesteśmy bardzo zmotywowani, aby dokonać tego już w środę, w Gdańsku. Nastawiamy się na ciężką walkę, bo z pewnością Trefl rzuci na szalę wszystko, co ma. Mam jednak nadzieję, że odeprzemy atak i wyjdziemy zwycięsko z tej rywalizacji.
Dariusz Luks (szkoleniowiec Lotosu Trefla Gdańsk): Mecz był podobny do tego
sobotniego. Szkoda tylko z mojej strony jako trenera, że mecz kończy się tak
nie po siatkarsku. Przez dwa pierwsze sety pokazaliśmy, że potrafimy grać w
siatkówkę, a trzeciego kończymy, nie po raz pierwszy w złym stylu. Muszę o tym
z chłopakami porozmawiać. Było u nas kilka ładnych wymian, obron. Natomiast w Delekcie Antiga po raz kolejny wyciągał takie piłki, Masny świetnie zagrał w polu. Miło na takie rzeczy patrzeć, oni ciągną grę.
Piotr Makowski (szkoleniowiec Delecty Bydgoszcz): Chcielibyśmy podziękować
kibicom, że w poniedziałek tak licznie stawili się na hali i bardzo mocno nas
wpierali. Szanujemy zespół z Gdańska, jedziemy do nich pełni respektu. Chcemy
walczyć o zwycięstwo, podobnie jak Trefl. My z kolei odwrotnie niż rywale - troszeczkę źle zaczynamy mecz, później się rozkręcamy, a na koniec gramy już naszą siatkówkę, taką jaką potrafimy. Też musimy o tym porozmawiać, czy nie lepiej od początku zacząć dobrze, ale to również zależy od zespołu z Gdańska, który pozwala nam tak grać.