Bez zbędnych problemów - relacja z meczu Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - PTPS Piła

Rewanżowe spotkanie ćwierćfinału PP było dla dąbrowianek czystą formalnością. Pilski PTPS nie potrafił w żadnym z setów postawić się Tauronowi MKS, zmierzającemu do obrony tytułu sprzed roku.

Po zdecydowanym zwycięstwie w pierwszym meczu rozgrywanym w Pile Zagłębiankom do awansu do półfinału Pucharu Polski kobiet wystarczył jeden set. Trener Waldemar Kawka uznał, że przed niemal pewnym turniejem finałowym w Pile niektórym siatkarkom przyda się odpoczynek, dlatego do składu meczowego nie zostały desygnowane Natalia Nuszel, Katarzyna Zaroślińska i wciąż kontuzjowana Ivana Plchotova.

Pierwsze akcje spotkania nie zawsze kończyły się po myśli obu zespołów, nie brakowało jednak odważnych i udanych zagrań jak choćby przedarcie się Natalii Krawulskiej przez podwójny blok gospodyń. Dzięki skuteczności Joanny Kaczor zespół MKS-u wyszedł na spokojne, dwupunktowe prowadzenie (8:6). Miejscowa drużyna nie miała większego kłopotu ze zdobywaniem punktów ze skrzydeł, ponadto w polu zagrywki brylowała Maja Tokarska. Po dwóch akcjach Charlotte Leys w ataku i bloku przewaga gospodyń była dużo bardziej okazała (16:10). Pilski zespół wydawał się tracić początkowy animusz i pozwalał rywalkom na coraz więcej. Na zagrywce Aleksandry Liniarskiej PTPS stracił sześć punktów z rzędu, co zadecydowało o losach seta (i całego ćwierćfinału). Efektowna kombinacja Tokarskiej z Frauke Dirickx dała dąbrowiankom awans do turnieju finałowego PP.

Po osiągnięciu upragnionego celu Tauron MKS nie zwalniał tempa i wciąż doprowadzał pilskie atakujące do rozpaczy świetnie zorganizowaną obroną. Mimo to dzięki byłej siatkarce Zagłębianek Małgorzacie Lis przyjezdnym udało się w końcu doprowadzić do remisu (5:5). Wtedy ciężar gry w ofensywie wzięła na siebie Elżbieta Skowrońska, co dało wymierny rezultat w postaci trzypunktowej przewagi. Dąbrowianki doskonale wykorzystywały słabszą dyspozycję Tijany Malesević, ponadto świetnie funkcjonowała u nich współpraca na linii blok-obrona (16:10). Wprowadzone na parkiet zmienniczki nieco ożywiły poczynania PTPS-u, ale i ten set padł łupem faworytek (25:15).

W trzeciej partii na boisko weszły rezerwowe drużyny MKS-u, co wcale nie odbiło się na poziomie ich poczynań. Wręcz przeciwnie, szybkie piłki od Magdaleny Śliwy zupełnie rozbiły wielkopolską drużynę (8:2). Dąbrowska atakująca raz po raz przebijała się przez defensywę gości, a Skowrońskiej zdarzyło się znokautować udanym atakiem libero Katarzynę Wysocką. Pojedyncze "wyskoki" siatkarek PTPS-u, jak punktowe serwisy Joanny Kuligowskiej, nie mogły odmienić losów spotkania. Zrezygnowane podopieczne Mirosława Zawieracza walczyły do końca, ale w ich działaniach nie było już widać wiary. Dopiero moment dekoncentracji w szeregach MKS-u zmusił trenera Kawkę do wzięcia pierwszej przerwy na żądanie w spotkaniu. Napomnienie przyniosło pożądany skutek, czyli zakończenie meczu w trzech setach (25:19).

Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - PTPS Piła 3:0 (25:15, 25:15, 25:19)

Tauron MKS: Tokarska, Leys, Liniarska, Kaczor, Dirickx, Skowrońska, Strasz (libero) oraz Staniucha-Szczurek, Śliwa, Stacchiotti

PTPS: Kuligowska, Martałek, Malasević, Lis, Krawulska, Archangielskaja, Wysocka (libero) oraz Wawrzyniak, Kajzer, Paszek

Sędziowie: Katarzyna Sokół (sędzia główny), Andrzej Kobienia.

Komentarze (0)