Miguel Falasca: Skra jest potrzebna Europie!

Rozgrywający rosyjskiego Uralu Ufa, który w sobotę wyeliminował Delectę Bydgoszcz z Pucharu Challenge, jest pewien, że jego były klub szybko wróci na szczyt.

Ekipa doświadczonego Hiszpana pokonała lidera PlusLigi dopiero po złotym secie. Czy siatkarze Uralu Ufa przyjeżdżając do Polski mieli świadomość, że o awans do finału Pucharu Challenge będzie aż tak ciężko? - Mecz był dla nas bardzo trudny i tego się spodziewaliśmy. Delecta zakończyła rundę zasadniczą rozgrywek w Polsce na pierwszym miejscu i miała już zapewnione miejsce w półfinałach PlusLigi, więc wiedzieliśmy, że czeka nas ciężki bój. Poza tym zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że Vissotto nie będzie w stanie zagrać całego spotkania i to był dla nas duży problem. Na szczęście Pantelejmonienko świetnie go zastąpił przez większą część meczu. Potem wszedł Vissotto i udało się wygrać. W perspektywie finału Pucharu Challenge z Piacenzą musimy jednak poprawić naszą zagrywkę, ponieważ w Polsce nie zaprezentowaliśmy się w tym elemencie najlepiej - przyznaje w rozmowie z serwisem plusliga.pl doskonale znany w naszym kraju Miguel Falasca.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Rozgrywający Uralu do swojego obecnego klubu trafił w Bełchatowa po zakończeniu minionego sezonu. W PGE Skrze spędził sporo czasu i zdobył wiele trofeów. Dlatego drużynie Jacka Nawrockiego wciąż kibicuje. - Jestem na bieżąco z tym co się dzieje w PlusLidze. W Polsce spędziłem cztery lata, mam tam dużo przyjaciół, którzy grają w Skrze, ale też w innych klubach, jak na przykład Stephane Antiga. Przyznam szczerze, że tegoroczne wyniki fazy zasadniczej mnie zaskoczyły. Delecta zaprezentowała się świetnie i zasłużenie zajęła pierwsze miejsce. Najbardziej jednak zaskoczyła mnie ilość przegranych meczów przez Skrę Bełchatów. Skra w tym sezonie przeszła przez wiele zmian. Bartek Kurek zdecydował się spróbować swoich sił w Rosji i wiem jak trudno jest zastąpić gracza, który był integralną częścią tej drużyny. Dla mnie Skra była jednym z najlepszych zespołów w Europie, ale ciężko jest utrzymać taki wysoki poziom przez długi czas. Bełchatów to jednak wielki klub i jestem pewien, że z czasem odbuduje swój potencjał. Naprawdę mam nadzieję, że im się to uda, ponieważ ta drużyna odgrywa ważną rolę nie tylko w Polsce, ale także w Europie - podkreśla niemal 40-letni zawodnik.

Miguel Falasca przez cztery lata z powodzeniem kierował grą PGE Skry. Czy włodarze bełchatowskiego klubu w najbliższym czasie znajdą godnego następcę Hiszpana?
Miguel Falasca przez cztery lata z powodzeniem kierował grą PGE Skry. Czy włodarze bełchatowskiego klubu w najbliższym czasie znajdą godnego następcę Hiszpana?
Źródło artykułu: