Magdalena Śliwa przed finałami PP: Będzie ciekawie!

Dąbrowianki bez trudu awansowały do ścisłego finału krajowego pucharu. Kapitan drużyny wyznała, że obrońca tytułu sprzed roku nie czuje presji przed zmaganiami w Pile.

O rewanżowym meczu Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza i PTPS-u Piła w ćwierćfinale Pucharu Polski najlepiej byłoby napisać tyle, że odbył się i zakończył wygraną Zagłębianek. Magdalena Śliwa, która pojawiła się w ostatnim, trzecim secie spotkania, przyznała, że wtorkowy mecz był bez historii. - Lekko, łatwo, przyjemnie i szybko! Może widowisko nie stało na najwyższym poziomie, ale najważniejsze dla nas jest zwycięstwo i to, że nie straciłyśmy dużo sił w tym spotkaniu. Zaczynamy już przygotowywać się mentalnie do półfinału - zapewniła rozgrywająca.

Tak jak przed rokiem, w meczu o prawo gry w finale krajowego pucharu zagrają drużyny z Dąbrowy Górniczej i Muszyny. W Radomiu efektowne zwycięstwo (3:2) odniosły siatkarki Tauronu MKS, późniejsze triumfatorki imprezy. Tym razem poprzeczka została zawieszona o wiele wyżej, w końcu drużyna Bogdana Serwińskiego to zdobywca Pucharu CEV! - To na pewno bardzo trudny przeciwnik jak na początek turnieju finałowego. Znamy te dziewczyny, grałyśmy  z nimi niejednokrotnie w lidze i znamy ich wartość. Wiemy, że są aktualnie w dobrej formie, przecież Muszynianka nie przegrała w tym roku jeszcze ani jednego spotkania. Chcemy przerwać tę passę (śmiech) - zapowiedziała Śliwa.

Jak powstrzymać, jak dotąd niepokonany, muszyński gwiazdozbiór? - To na pewno zależy w dużej mierze od naszej gry. Jeżeli zagramy na swoim najwyższym poziomie, będziemy w stanie nawiązać walkę i wygrać. Puchar Polski ma swoje prawa, w końcu w nim liczy się tylko zwycięzca, co oznacza, że najważniejsza jest dyspozycja danego dnia... poza tym potrzeba trochę szczęścia. Chciałabym, by tym razem to szczęście dopisało nam - doświadczona siatkarka wyraziła swoje nadzieje.

- Nie czujemy presji, bo z każdym rokiem w końcowej fazie Pucharu Polski spotykają się zwykle inne zespoły. Na pewno w czwórce zespołów znajdzie się Muszynianka, jest już w niej Atom Trefl Sopot, a w piątek będą ważyć się losy drużyn z Bielska-Białej i Wrocławia. Czekamy na czwarty zespół i kto wie, może będzie jakaś zmiana, jakaś niespodzianka? Na pewno będzie ciekawie. W ostatnich latach Puchar Polski zdobywały różne zespoły, ale naszym marzeniem jest to, by powtórzyć sukces sprzed roku - czy śmiałe zapowiedzi zawodniczki Tauronu MKS zostaną zrealizowane? Przekonamy się o tym już 9 i 10 marca, kiedy to w Pile zostanie rozegrany turniej finałowy PP.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy

Komentarze (1)
maro
6.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
liczę że tauronki obronią trofeum bo niby czemu nie miałyby tego zrobić. przecież z Muszynianką potrafią wygrywać a reszta to pikuś