Przed finałami Pucharu Polski: W Tauronie MKS nie boją się Mineralnych

- Muszynianka wyraźnie odstaje od naszych zespołów ligowych - przyznał trener Waldemar Kawka. Mimo to nie obawia się konfrontacji z Mineralnymi już w półfinale turnieju finałowego Pucharu Polski.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik

W ostatnim czasie drużyna Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyna zachwyciła siatkarską Europę, gdyż w finale Pucharu CEV pokonała zdecydowane faworytki tej konfrontacji - Fenerbahce Stambuł - które w minionym roku wygrały Ligę Mistrzyń. Polski zespół okazał się lepszy od tureckiego nie tylko w Muszynie, ale przede wszystkim na wyjeździe, nie od dziś bowiem wiadomo, że w Turcji nie gra się łatwo.

Tak wielki sukces Mineralnych mógł wzbudzić podziw. Jednak w jakim nastroju jest drużyna, której przyjdzie zmierzyć się z muszyniankami już niedługo?

W sobotę rusza turniej finałowy Pucharu Polski, który rozpocznie się od półfinałowych zmagań. Turniej zainauguruje pojedynek Impelu Wrocław i Atomu Trefla Sopot, a pierwszy dzień zakończy konfrontacja Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyna z Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza.

Mineralne i Zagłębianki łączy nie tylko najbliższy pojedynek, czy medalowe ambicje, ale również niedawne zmagania na europejskich parkietach. Muszynianki w finałowym dwumeczu Pucharu CEV dwukrotnie w stosunku 3:2 pokonały Fenerbahce, na tle którego dąbrowianki wypadły dość blado - w Stambule praktycznie nie nawiązały walki, przegrywając 0:3, lecz we własnej hali poszło im nieco lepiej, przegrały 1:3, tym samy odpadając z fazy Challenge Round. Czy w związku z tym faktem oraz świetną grą swoich najbliższych rywalek, dąbrowianki obawiają się sobotniego spotkania?

 - Każdy mecz jest wyzwaniem. Super, że Muszynianka wygrała Puchar CEV, my wszystkie im kibicowałyśmy. Puchar Polski to jest już zupełnie inna historia i dopóki piłka będzie w grze, to wynik będzie sprawą otwartą - podkreśliła Joanna Kaczor, atakująca Tauronu MKS.

Podopieczne Waldemara Kawki nie są skazywane na druzgocącą porażkę w sobotnim starciu, ale dąbrowski szkoleniowiec jest świadomy klasy rywalek z Muszyny. - Ten zespół w ostatnim okresie gra bardzo dobrze, na poziomie europejskim, Mineralne wyraźnie odstają od naszych zespołów ligowych. Powiem tak, w ostatnim okresie z przyjemnością patrzy się na ich grę. W Pucharze Polski liczy się tylko zwycięzca, tutaj nikogo nie interesuje to drugie i trzecie miejsce. Jeżeli mamy wygrać, to nie ma znaczenia, na którym etapie zagramy z Muszynianką. Rywalki mają dobrą markę, dużą renomę, dzięki temu nikogo w moim zespole nie muszę dodatkowo motywować. Dziewczyny muszą dać z siebie wszystko, by obronić puchar, a czy to wystarczy? Zobaczymy w Pile. Nie będzie lekko, ale jedziemy tam z podniesioną głową - zaznaczył trener Kawka.

Czy dąbrowianki zdołają obronić Puchar Polski? Czy stanie im na drodze do tego sprawca dużej niespodzianki w europejskim pucharze? O wszystkim będzie można przekonać się już niedługo, turniej finałowy w Pile rozpocznie się już w sobotę, a Tauron MKS zmierzy się z Muszynianką o godzinie 18:00.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×