Guillermo Hernan (kapitan Indykpolu): Gratuluję drużynie z Częstochowy zwycięstwa, prowadzi ona z nami już 2:0 w tej rywalizacji o dziewiąte miejsce. Każdy set był bardzo zacięty. My mieliśmy trochę problemów ze skończeniem pierwszego ataku. Będziemy chcieli wygrać w Olsztynie, aby przedłużyć jeszcze tę rywalizację.
Dawid Murek (kapitan Wkręt-metu): Cieszymy się, bo w końcu udało nam się odczarować tę nową halę, czekaliśmy na to bardzo długo. Prowadzimy z Indykpolem 2:0, ale to nie jest jeszcze koniec gry, olsztynianie z pewnością będą robić wszystko, aby tę rywalizację przedłużyć. Będziemy chcieli zakończyć to już w Olsztynie, ale wiemy, że łatwo nie będzie. Momentami ten mecz trochę nam uciekał, ale cieszę się, że pokazaliśmy walkę, która pozwoliła nam osiągnąć końcowy sukces.
Radosław Panas (trener Indykpolu): Gratuluję gospodarzom zarówno zwycięstwa, jak i dobrej gry. Jak na mecze teoretycznie dwóch najgorszych drużyn w lidze, to myślę, że te spotkania mogą się podobać, jest dużo walki, agresji z obu stron. Moja drużyna próbuje walczyć, nie poddaje się. Punkty tracone seriami zaburzyły nam nieco rytm gry. W jednym ustawieniu traciliśmy całą przewagę w pierwszym i trzecim secie. Na drugiej przerwie technicznej to my zawsze prowadziliśmy, a potem ta końcówka była już pod dyktando częstochowian. Chcemy teraz wygrać w Olsztynie, aby powrócić jeszcze do Częstochowy na jeden pojedynek. Będziemy walczyć do końca i się nie poddamy.
Marek Kardos (trener Wkręt-metu): Myślę, że dla kibiców to było widowisko na całkiem niezłym poziomie, dużo było obron z obu stron. Chyba nawet olsztynianie byli nieco lepsi w tym elemencie. Obie drużyny traciły trochę za dużo punktów seriami, nad tym musimy jeszcze popracować. Dla nas w tej rywalizacji cały czas jest 0:0 i z takim nastawieniem musimy pojechać do Olsztyna, bo nikt nam nie da tego dziewiątego miejsca za darmo. Olsztynianie teraz nie mają już nic do stracenia i to może być ich atutem w kolejnym meczu.