Karol Kłos: Zlekceważyliśmy rundę zasadniczą
Środkowy PGE Skry Bełchatów przyznaje, że jego zespół powinien lepiej spisać się w pierwszej fazie sezonu. Teraz ekipa Jacka Nawrockiego musi zrobić wszystko, by awansować do europejskich pucharów.
Marcin Olczyk
Zawodnik aktualnego wciąż wicemistrza Polski po pokonaniu przed własną publicznością Lotosu Trefla Gdańsk liczy, że jego zespół w meczu rewanżowym odniesie kolejne zwycięstwo i będzie mógł skupić się na bezpośredniej rywalizacji o piąte miejsce PlusLigi. - Przede wszystkim cieszymy się, że wygraliśmy. Zezłościliśmy się. Kto był w hali ten widział ostatni atak Mariusza Wlazłego - czapki z głów. Tak trzeba było właśnie grać. Mam nadzieję, że będziemy w dobrych humorach po meczu rewanżowym w Gdańsku - zaznacza Karol Kłos.Środkowy PGE Skry Bełchatów przyznaje, że jego zespół wciąż rozpamiętuje ćwierćfinałową porażkę z Resovią. - Tak szybko to z głów na pewno nie ucieknie, bo było naprawdę blisko i nie wiem, czy gdybyśmy przegrali 0:3, nie bolałoby jednak trochę mniej. Trzeba powoli wyrzucać to z pamięci, dokończyć ten sezon, walczyć o europejskie puchary, bo z tego co mi wiadomo za piąte miejsce są, i tyle - podsumowuje najbliższe plany zespołu 23-letni zawodnik.
Karol Kłos żałuje, że jego zespół tak słabo wypadł w rundzie zasadniczej PlusLigi