Elżbieta Skowrońska: Poprawimy kilka elementów i Impel nie ma szans

Zdobywczynie Pucharu Polski nie były zbyt rozmowne po fatalnym rozpoczęciu fazy play-off. Najlepsza zawodniczka pilskiego turnieju traktuje porażkę z Impelem Wrocław jako wypadek przy pracy.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk
Podejrzewano, że Impel Wrocław będzie groźnym rywalem dla Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza, ale kto by przypuszczał, że drużyna Tore Aleksandersena zwycięży w pierwszym spotkaniu wyjazdowego dwumeczu i to w trzech setach? Na parkiecie hali Centrum to wrocławianki grały jak świeżo upieczony zdobywca Pucharu Polski, a zagłębiowski MKS wydawał się być myślami w Pile. - Myślę, że gdyby Impel grał Puchar Polski do końca i wygrał dwa trudne spotkania, a my odpoczywałybyśmy od soboty, to być może zespół z Wrocławia wyglądałby tak, jak my w tym meczu - tak odpowiedziała na powyższe spostrzeżenie Elżbieta Skowrońska, siatkarka dąbrowskiego MKS-u.

Drużyna z Dolnego Śląska od początku dominowała w sobotnim meczu, a faworytki ćwierćfinału stać było jedynie na krótkie prowadzenie w pierwszym secie i szaleńczy zryw punktowy w drugim partii, kiedy zwycięstwo Impelu było niemal pewne. Fantastycznie spisały się Katarzyna Konieczna (19 punktów) i Makare Wilson (6 punktowych bloków). Zawodniczka Tauronu MKS wskazuje na jeszcze jeden element, w którym przeważały ich przeciwniczki: - Po prostu pogoniły nas zagrywką, przez co brakowało u nas przyjęcia i nic nie mogłyśmy zdziałać w ataku, Chociaż jak na takie przyjęcie, to i tak sporo tych piłek pokończyłyśmy... - przyznała siatkarka.

Znana ze swojej zadziorności Skowrońska nie załamuje się po dotkliwej porażce. Mało tego, zachowuje się po niej, jak przystało na liderkę drużyny. - Co tu dużo mówić: poprawimy przyjęcie, zagrywkę i Impel nie ma z nami szans - jasno prognozuje przebieg niedzielnego spotkania.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×