Sport to taka dziedzina życia, w której ciągle coś się dzieje. Siatkówka nie odbiega od tych standardów. Zaraz po zakończeniu rozgrywek ligowych rozpocznie się zgrupowanie naszej kadry. Pierwszym ważnym celem podopiecznych Andrei Anastasiego będzie obrona złotego medalu zdobytego przed rokiem w Lidze Światowej. Włoski szkoleniowiec reprezentacji Polski do końca marca musi podać nazwiska 22-osobowej kadry, która będzie reprezentować nasz kraj w tych rozgrywkach. Będziemy zaskoczeni wyborami selekcjonera?
W biało-czerwonym stroju najprawdopodobniej nie zobaczymy w tym sezonie Pawła Zagumnego, a jeśli już taka sytuacja nastąpi, to dopiero przed mistrzostwami Europy, które będą rozgrywane w Polsce i Danii. Znając jednak Anastasiego, rezygnacja z pewnej części sezonu reprezentacyjnego "zaowocuje" brakiem zawodnika w jego całości. Pewniakami na rozegranie są zatem Łukasz Żygadło oraz bardzo chwalony ostatnio Fabian Drzyzga.
W nominowaniu środkowych bloku włoski trener pewnie problemów miał nie będzie. Najwyżsi wśród siatkarzy od dawna są naszą bardzo silna stroną, a prezentowany przez nich poziom pozwala śmiało uznać ich za jednych z najlepszych na świecie. Nie oznacza to jednak, że nie będziemy świadkami niespodziewanych powołań. Kilku młodych zawodników, jak Łukasz Wiśniewski, Andrzej Wrona czy Miłosz Zniszczoł, dało Piotrowi Nowakowskiemu, Grzegorzowi Kosokowi i Marcinowi Możdżonkowi wyraźny znak, że ich pozycja w kadrze jest zagrożona. A może Anastasi skusi się na Daniela Plińskiego?
O ile środkowi "rosną" u nas jak grzyby po deszczu, to z przyjmującymi tak wesoło już nie jest. Trudno znaleźć kogoś nowego, kto mógł podczas rozgrywek ligowych oczarować selekcjonera. Dodatkowo Michał Winiarski oraz Bartosz Kurek borykali się z dużymi problemami zdrowotnymi, a to przecież dwie nasze podpory poprzedniego sezonu. 5 stycznia minęły dwa lata, jak Olieg Achrem został Polakiem. Czyżby?
Wśród libero pewnie nic się nie zmieni, bo zarówno Igła jak i Zator prezentują dobrą formę. Zakłócić ten porządek może Damian Wojtaszek. Czy jest jednak zdolny do tego, by zrobić to już w tym sezonie i czy otrzyma taką szanse od Andrei Anastasiego? Włoch już pewnie wie, a my dowiemy się lada dzień.
Największe problemy mieliśmy z atakującymi, o czym świadczy przekwalifikowanie Zbigniewa Bartmana na tę pozycję. Szkoleniowiec kadry nie lubi dużych zmian i pewnie i w tym sezonie Zibi będzie tym, którego najczęściej będziemy oglądać w pierwszej szóstce. Zagrozić mu może Dawid Konarski i pamiętać należy o Jakubie Jaroszu. Chyba, że dojdzie w końcu do porozumienia trenera z Mariuszem Wlazłym. Dla dobra reprezentacji na pewno warto, bo potencjał zawodnik Skry Bełchatów ma jak nikt inny. Są w obwodzie jeszcze młode wilczki, lecz Bartosz Krzysiek czy Grzegorz Bociek to raczej melodia przyszłości.
Karty są w rękach Andrei Anastasiego, a nam pozostało wyczekiwanie. Pierwsze rozdanie selekcjonera reprezentacji Polski już za kilka dni, a może nawet godzin. Czy włoski trener nas zaskoczy?
Marek Knopik
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)