Kto nie wygrywa 3:0 ... - relacja z meczu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zanotowała świetny powrót i po raz drugi pokonała Jastrzębski Węgiel, dzięki czemu jest już o krok od gry w finale PlusLigi.

Na samym początku spotkania gra z obydwu stron była szarpana, gdyż pierwsze trzy oczka padły łupem jastrzębian (0:3), ale momentalnie wyrównali siatkarze ZAKSY (3:3). Przed pierwszą przerwą techniczną podopieczni Lorenzo Bernardiego wyszli na prowadzenie 8:6 i od tej chwili Jastrzębski Węgiel zaczął dominować na parkiecie w pierwszej odsłonie. Po udanym pojedynczym bloku Roba Bontje na Michale Ruciaku gracze ze Sląska prowadzili czterema punktami (9:13). Udane zagrywki pozwalały przyjezdnym już do końca pierwszej partii kontrolować sytuację na boisku (15:21), a seta udaną "czapą" na prawym skrzydle zakończył dobrze grający w czwartkowy wieczór Simon Tischer (18:25).

W drugim secie do stanu 11:11 gra była wyrównana. Od tego momentu do głosu zaczął dochodzić Jastrzębski Węgiel, który wyszedł na prowadzenie 14:11. Kiedy było już 17:12 dla jastrzębian, przebudziła się ZAKSA i nie zamierzała oddawać tej części meczu bez walki (14:17). Siatkarzom prowadzonym przez Daniela Castellaniego udało się wprawdzie dojść przeciwników na jeden punkt (19:20), ale Jastrzębski ostatecznie dowiózł prowadzenie do końca tej partii (23:25).

Trzeci set rozpoczął się od gry punkt za punkt (6:6), która trwała aż do wyniku 14:14. Chwilę później ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wrzuciła wyższy bieg i wypracowała sobie trzy "oczka" przewagi (18:15). Na szczęście dla gospodarzy w końcu swoją grę poprawił Felipe Fonteles, a oznaką tego była silna zagrywka, której nie przyjął Damian Wojtaszek (22:17). JW już nie był w stanie skutecznie nawiązać walki, dzięki czemu kędzierzyński zespół zmniejszył straty w tym spotkaniu (25:21).

Kędzierzynianie podbudowani zwycięstwem w poprzedniej odsłonie od razu przystąpili do ataku (8:5). ZAKSA dzięki temu, że zdobywała punkty w swojej pierwszej akcji kontrolowała wydarzenia na parkiecie (15:12). Szwankowało przyjęcie w drużynie Jastrzębskiego Węgla, a udanie kontratakowali podopieczni trenera Castellaniego (19:15). Po zagrywkach udanych Grzegorza Pilarza było 24:18, a seta zakończył błąd na zagrywce Tischera (25:19) i o tym kto zbliży się finału PlusLigi miał zadecydować tie-break.

Świetnie piątego seta rozpoczęła ZAKSA Kędzierzyn-Koźle dzięki potężnym punktowym serwisom Fontelesa (4:1). Po skutecznym bloku Ruciaka i Wiśniewskiego było już 6:2, a błędy jastrzębian dały gospodarzom sześć "oczek" przewagi (8:2). Nic więcej nie potrafił zdziałać Jastrzębski Węgiel (11:5), a kropkę nad "i" postawił Michał Ruciak (15:6).

Czwarte spotkanie ZAKSY z Jastrzębskim już w piątek o godzinie 18:00.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel 3:2 (18:25, 23:25, 25:21, 25:19, 15:6)

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Zagumny, Fonteles, Wiśniewski, Rouzier, Możdżonek, Ruciak, Gacek (libero) oraz Kapelus, Pilarz, Nogueira, Witczak, Gladyr

Jastrzębski Węgiel: Tischer, Kubiak, Holmes, Łasko, Gierczyński, Bontje, Wojtaszek (libero) oraz Violas, Malinowski

MVP: Grzegorz Pilarz

Stan rywalizacji (do 3 zwycięstw): 2:1 dla ZAKSY

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Źródło artykułu: