Przed rozpoczęciem walki o złoty medal mistrzostw Polski trudno jednoznacznie wskazać faworyta. Obaj finaliści mają predyspozycje, by zdobyć tytuł. Dzięki temu walka o najważniejsze trofeum na krajowym podwórku trwać powinna do ostatniej piłki. - Zarówno Asseco Resovia Rzeszów, jak i ZAKSA Kędzierzyn-Koźle mają podobne szanse na zdobycie mistrzostwa PlusLigi. Chciałbym, a myślę że wielu polskich kibiców również, żeby rywalizacja zakończyła się po pięciu meczach. Nie miałbym też nic przeciwko temu, żeby każde spotkanie kończyło się tie-breakiem - przyznaje cytowany przez portal plusliga.pl Ryszard Bosek.
Wielokrotny mistrz Polski zaznacza, że na każdej pozycji rywalizacja może być pasjonująca, a łączny potencjał obu zespołów jest porównywalny. Dlatego o końcowym sukcesie decydować mogą niuanse. - Wystarczą dwa-trzy skuteczne serwisy w końcówce, żeby uzyskać przewagę. Zarówno Asseco Resovia, jak i ZAKSA pokazały wielokrotnie w tym sezonie, że ten element siatkarskiego rzemiosła nie jest im obcy. Mają zawodników, którzy potrafią nie tylko mocno uderzyć, ale również serwują taktycznie - zaznacza były znakomity siatkarz, mistrz olimpijski z 1976 roku.