O mistrzostwie żeńskiej Superligi w Brazylii zadecyduje tylko jeden mecz, dlatego obaj finaliści, Sollys Osasco i Unilever Rio de Janeiro, od samego zakończenia starć półfinałowych starają się wypracować jak najlepszą formę na 7 kwietnia. To właśnie wtedy w znajdującym się Sao Paulo Ginasio do Ibirapuera zostanie rozegrane najważniejszy mecz całej Superligi. Włodarze brazylijskiej federacji wzięli sobie do serca apele o lepszą promocję krajowej siatkówki i robią wszystko, by nadchodzący finał przeszedł do historii nie tylko pod względem sportowym, ale i z powodu doskonałej oprawy zawodów i atmosfery panującej w hali.
Organizatorzy zawodów nie ukrywają śmiałych zamiarów: chcą uczynić ze spotkania Sollys i Unileveru prawdziwe siatkarskie święto, nieustępujące swoich rozmachem imprezom związanym z NHL i All-Star Weekend w NBA. Sam mecz ma być tylko jedną z wielu atrakcji, jaka czeka kibiców w niedzielę. Priorytetem ma być interakcja z publicznością, zaoferowanie im licznych okazji do zabawy, a także wyszukana choreografia i występy taneczne. Wiadomo, że Brazylijczykom w zaplanowaniu wszystkich atrakcji pomoże Grzegorz Kułaga, który od wielu lat z Markiem Magierą zajmuje się z powodzeniem oprawą siatkarskich imprez w Polsce, a ostatnio z powodzeniem radził sobie w podobnej roli na olimpiadzie w Londynie. Organizatorzy nie zdradzają szczegółów, wiadomo tylko jedno: to będą wyjątkowe finały Superligi.
Jak donosił nasz portal wcześniej, kolejny polski wkład w brazylijską siatkówkę to sprowadzony na decydujące mecze system challenge, który będzie działał na tych samych zasadach, co w Polsce. Implementowaniem tej technologii w Kraju Kawy zajmuje się Polak, Grzegorz Najder. Niedawno dwie drużyny żeńskiej Superligi, SESI-SP i Pihneiros podczas specjalnego treningu w hali Ibirapuera testowały system "hawk-eye". Sędziowie meczu finałowego w wypowiedziach dla strony CBV wyrazili nadzieję, że dzięki możliwościom polskiej innowacji uda się poprawić trafność ich decyzji, a co za tym idzie, poziom spotkań w Superlidze.