Kinga Bąk: Taka wygrana zaprocentuje

Pięć setów emocji i wielki wybuch radości w obozie Siódemki Legionovii. Legionowianki sukcesem zakończyły zmagania w fazie play-out.

Niedzielny mecz zadecydował, że AZS Metal-Fach Białystok pożegnał się z ekstraklasą. Akademiczki jednak tanio skóry nie sprzedały i jak tylko się dało, uprzykrzyły życie rywalkom z Mazowsza. - Dziewczyny z Białegostoku nie miały nic do stracenia i walczyły. W pierwszym secie trochę za łatwo nam się zagrało. Później u białostoczanek zaczął dobrze funkcjonować serwis i stąd nasze problemy. Wielki szacunek dla naszych rywalek. Natomiast takie zwycięstwo po ciężkim boju smakuje najlepiej. Przegrywałyśmy 1:2, ale "wyciągnęłyśmy" wynik. Było dużo emocji i nerwów. Taka wygrana zaprocentuje na pewno w kolejnych starciach - powiedziała po triumfie 3:2 kapitan Siódemki, Kinga Bąk.

- Przyjechałyśmy tutaj, aby wygrać dwa mecze. Doskonale wiedziałyśmy, że AZS jest walecznym zespołem i się nie podda. Na swoim terenie dobrze gra i dlatego bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa. Generalnie uważam, że jesteśmy lepszą drużyną, ale siatkówka to jest taki sport, w którym każdy może wygrać, dopóki piłka jest w grze - dodała w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Bohaterką w szeregach Legionovii bez wątpienia była Katarzyna Jóźwicka, która została nagrodzona tytułem MVP. Jej gra w bloku a przede wszystkim postawa w polu serwisowym wydatnie przyczyniły się do sukcesu legionowianek. - Pełen szacunek dla Kasi. Tak samo dla dziewczyn, które weszły z ławki. U nas każda coś od siebie dodaje i to procentuje. Przecież Kasia nie była zawsze szóstkową zawodniczką i teraz wykorzystała swoją szansę i o to chodzi. W pełni zasłużyła na statuetkę MVP - stwierdziła Bąk.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Przed Siódemką teraz drugi etap rywalizacji o pozostanie w Orlen Lidze. Rozgrywająca beniaminka ekstraklasy przyznała, że jej drużyna jeszcze nie zastanawiała się, z kim przyjdzie im toczyć boje w barażach. - Dla nas priorytetem było wygranie z AZS-em. Byłoby to nie w porządku, gdybyśmy już myślały o kolejnym rywalu. Teraz odpoczniemy i zaczniemy się koncentrować na przeciwnikach z I ligi - wyjaśniła. Chemik Police lub Jedynka Aleksandrów Łódzki będą ostatnią przeszkodą Legionovii na drodze do utrzymania w najwyższej klasie rozgrywkowej. Kto to ostatecznie będzie, nie jest istotne dla podopiecznych Jolanty Studziennej. One po prostu chcą zakończyć swoją misję sukcesem. - To jest nasz cel. Przeciwnik nie ma znaczenia, z każdym będzie ciężko i z każdym będziemy walczyły - zadeklarowała Bąk.

Komentarze (0)