Dariusz Luks: Jaki debiut? Jaki stres?
Dariusz Luks rozpoczął pracę w PTPS Piła od bardzo ważnego zwycięstwa. - Wygranie jednego meczu nie oznacza, że plan został wykonany - mówi nowy szkoleniowiec pilanek.
Przed decydującymi potyczkami o miejsca 5-8 w zespole z Piły doszło do zmiany trenera. Mirosława Zawieracza zastąpił do niedawna opiekun Lotosu Trefl Gdańsk. Jak przyjęły go siatkarki PTPS-u? - O to trzeba zapytać zawodniczki. Osobiście nie odczuwam wrogiego nastawienia drużyny do mnie, lecz pozytywne - zauważa Dariusz Luks, nowy szkoleniowiec pilanek.
W debiucie Luksa w nowej roli, ekipa z Piły pokonała na wyjeździe Pałac Bydgoszcz. O tremie szkoleniowca podczas tej potyczki nie mogło być jednak mowy, o czym przekonuje sam zainteresowany.- O debiucie nie można mówić, bo pracę jako trener rozpocząłem 10 lat temu. Jeśli prowadzi się jakiś zespół po raz pierwszy to pojawia się oczywiście dodatkowy dreszczyk emocji, bo zawsze jest to nowe wyzwanie. O dużym stresie mowy jednak być nie może - zaznacza Luks.
Pilanki w rundzie zasadniczej Orlen Ligi zajęły piątą lokatę. Zarząd klubu z pewnością były zadowolony, gdyby zespół zdołał tę pozycję obronić w play-off.
- Na dzień dzisiejszy naszym celem jest przejście drużyny z Bydgoszczy, co otworzyłoby nam drogę do walki o piąte miejsce. Łatwo na pewno nie będzie, bo wygranie jednego spotkania nie oznacza, że plan został już wykonany. Czeka nas teraz ostry bój na własnym parkiecie - przewiduje trener pochodzący z Górnego Śląska.
Do zakończenia sezonu pozostało już bardzo niewiele. Nasuwa się zatem pytanie, co dalej? Czy zespół PTPS-u rozpocznie kolejne rozgrywki na ławce trenerskiej z obecnym opiekunem? - Umówieni jesteśmy do końca tego sezonu. Co będzie dalej czas pokaże - wyjaśnia Dariusz Luks.