- Na pewno mały handicap w postaci własnej hali jest po stronie ZAKSY, ale te spotkania finałowe pokazują, że drużyny są bardzo wyrównane, ich dyspozycja faluje i każde rozwiązanie jest możliwe. Oba zespoły mocno bazują na swojej zagrywce i przyjęciu. Myślę, że te elementy będą kluczowe również w piątym spotkaniu - przyznaje atakujący Asseco Resovii Rzeszów.
Siatkarze z Podkarpacia mięli szansę rozstrzygnąć rywalizację finałową w minioną niedzielę, jednak nie zdołali pokonać dobrze dysponowanych gości, którzy zwyciężając doprowadzili do remisu w finałowej rywalizacji. - To nie było tak że zjadła nas jakaś presja, czy ciężar tego spotkania. Na pewno każdy z nas oczekiwał wiele od siebie i to się dało odczuć. Byliśmy odpowiednio skoncentrowani i właściwie nastawieni. Naszym problemem było to, że od pewnego momentu każdy z nas koncentrował się jakby za bardzo na swojej indywidualnej grze, a straciliśmy naszą zespołowość i takiego ducha walki - mówi w rozmowie z serwisem plusliga.pl Jochen Schoeps.